
RysunekAnna Głąbicka
Ten wywiad to mem i znak czasów w jednym. Po konferencji FAME MMA, na której Filip Chajzer ogłosił swój udział wefreak fightach(quasi-profesjonalnych walkach pomiędzy osobami niezwiązanymi zawodowo ze sztukami walk, głównie celebrytami), skompromitowany dziennikarz opowiadał o tym, jak w ramach odcinania się od internetu kupił starą nokię, niezapewniającą dostępu do mediów społecznościowych. Kilka chwil później, dzieląc się nieszczególnie głębokimi przemyśleniami o przepaści pomiędzy światem realnym a cyfrowym, wyciągnął z kieszeni telefon. „To nie jest nokia” – skomentował z uśmiechem przeprowadzający wywiad dziennikarz. „Nieee, to jest akurat iPhone – odpowiedział przyłapany na hipokryzji Chajzer. – Na potrzeby zrobienia zdjęć na social media. Tamta nokia nie robi zdjęć!”.
Niedziwne, jak dużym wiralem stała się scena, w której Chajzer książkowo podkłada się internetowym śmieszkom. Ale czy nie jest to też trafna ilustracja dzisiejszego problemu ze telefonami, który odczuwamy niemal wszyscy? Konieczność fizycznego zablokowania sobie dostępu do internetu z powodu braku zaufania do siły własnej woli. Przerzucanie się na stare aparaty jako atrapa realnego wyjścia z sieci. Niemożność porzucenia udogodnień i narzędzi zapewnianych przez nowe technologie. Wewnętrzny „przymus iPhone’a”, zanurzenia w strumieniu zdjęć, danych, wiadomości, powiadomień, mimo „fantazji o nokii” – świecie, w którym nie trzeba być ciągle cyfrowo dostępnym. Nieustanna walka toczona pomiędzy FOMO a chęcią oderwania się.

Aktualności „Pisma”
W każdy piątek polecimy Ci jeden tekst, który warto przeczytać w weekend.
A przecież miało być …