Agnieszka Woźniak-Starak to znana dziennikarka. Widzowie mogli oglądać ją m.in. w "Mam talent!" i "Dzień dobry TVN". W czerwcu przekazała, iż żegna się ze stacją. "No właśnie, lubię zmiany, dlatego po 12 latach zdecydowałam, iż odchodzę. To był bardzo istotny czas w moim życiu, ale pora iść dalej" - przekazała. Chociaż Woźniak-Starak zniknęła z anteny, to aktywnie działa w mediach społecznościowych. W szóstą rocznicę śmierci męża Piotra dziennikarka zamieściła ważne nagranie.
REKLAMA
Zobacz wideo Woźniak-Starak pokazała, co spotkało ją na Mazurach. Zaskakujące sceny
Agnieszka Woźniak-Starak zabrała głos. "Ja nie mam pojęcia..."
Agnieszka Woźniak-Starak przebywa w tej chwili na Mazurach. Prezenterka próbuje pomóc żurawiowi. - Od paru dni mam tutaj żurawia, który albo zgubił swoje stado, które odleciało, albo stracił partnera czy partnerkę. I on tak nawołuje rozpaczliwie od piątej rano, iż serce mi pęka - powiedziała. Woźniak-Starak poprosiła o rady. - Nie jest chyba ranny, bo jak tam podjechaliśmy, to on odleciał, ale wrócił w to samo miejsce. Ja nie mam pojęcia, czy odzywać się do jakiegoś azylu dla dzikich ptaków, czy można mu jakoś pomóc. Co będzie, jak zostanie na zimę? Kompletnie nie wiem, co robić. Idę go poszukać - mówiła zrezygnowana dziennikarka.
Po chwili odezwał się do niej kolega, który wyjaśnił jej, iż żurawie tak się nawołują i iż z pewnością niedługo znajdzie sobie jakieś stado. Prezenterki jednak to nie uspokoiło. - To chyba nie jest ten case, bo tutaj było dużo żurawi, ale ja żadnych nie widzę. I oczywiście, iż byłoby dobrze, jakby się dołączył do jakiegoś stada i poleciał, ale moim zdaniem nasze żurawie już stąd odleciały. (...) Takiej sytuacji jeszcze nie miałam. Jest jedna sierota tutaj po prostu, która się drze od rana do nocy, więc to nie jest tak prosta sytuacja, coś tak czuję - mówiła.
Agnieszka Woźniak-Starak została zasypana wiadomościami
Do dziennikarki odezwało się mnóstwo obserwatorów, którzy uspokoili ją, iż najpewniej jest tak, jak mówi jej znajomy. - Okej, uspokajacie mnie, iż on sobie poradzi i odleci i iż inne żurawie będą migrować z innych części Polski. Bardzo na to liczę. Bywam czasami przewrażliwiona - przyznała. A co wy myślicie o tej sytuacji?