Awantura pod zdjęciem Anny Wyszkoni. Wzburzona wokalistka wyłączyła komentarze

gazeta.pl 8 godzin temu
Opublikowane przez Annę Wyszkoni zdjęcie wywołało ogromne poruszenie wśród internautów. Wokalistka postanowiła stanowczo zareagować zarówno na krytykę dotyczącą jej wyglądu, jak i sposób, w jaki ludzie zwracają się do siebie w komentarzach.
Anna Wyszkoni w polskim show-biznesie funkcjonuje już od 30 lat. Z okazji jubileuszu swojej artystycznej działalności wokalistka zapowiedziała specjalną trasę koncertową na wiosnę przyszłego roku. Przez wszystkie lata życia na świeczniku Wyszkoni spotykała się z różnymi opiniami na swój temat. Jednak ostatnia sytuacja doprowadziła do tego, iż pierwszy raz zdecydowała się wyłączyć możliwość dodawania komentarzy pod jednym ze swoich postów.


REKLAMA


Zobacz wideo Wokalistka udzieliła wywiadu


Internauci pokłócili się pod zdjęciem Anny Wyszkoni. Zdecydowanie zareagowała
26 października Anna Wyszkoni opublikowała na Instagramie zdjęcie wykonane w garderobie przy okazji jej występu w Toruniu. Wokalistka, ubrana w wieczorową suknię z dużym dekoltem, pozuje do fotografii tyłem, unosząc ręce i eksponując plecy. Jak się okazało, wygląd Wyszkoni wywołał lawinę hejterskich komentarzy. Artystka postanowiła to ukrócić i odniosła się do sprawy na InstaStories. "Pierwszy raz wyłączyłam komentarze. Ja już się oswoiłam z hejtem. Niech sobie myślą o mnie, co chcą" - zaczęła. "Ale kiedy widzę, iż na moim profilu wy między sobą skaczecie sobie do gardeł, nie wytrzymałam" - czytamy. Na koniec dodała kilka słów do osób, które krytykują to, jak wygląda. "Moje ciało. Moje plecy. Chcesz mieć inne, to se miej. Ja swoje uwielbiam i będę pracować na to, żeby w takiej formie pozostały" - zakończyła wpis.


Anna Wyszkoni nie boi się zabierać głosu na ważne tematy. Opowiedziała o trudnej sytuacji
Anna Wyszkoni nie tylko na Instagramie porusza ważne dla niej kwestie. Wokalistka walczy o prawa osób LGBT+, a na koncertach wyciąga tęczową flagę. Jej zachowanie nie wszystkim się jednak podoba, czego doświadczyła po jednym ze swoich występów. W mediach społecznościowych opisała bardzo przykrą sytuację. "Po moim koncercie szefowa kultury miała stracić stanowisko za to, iż 'dopuściła' do mojego koncertu. Ostatecznie tak się nie stało, bo władze okazały się jednak tolerancyjne i otwarte, jednak to pokazuje, iż bywa różnie" - wyjawiła Wyszkoni. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.
Idź do oryginalnego materiału