Filmy o szkole: „Grease” (1978) – szkolny dzwonek w rytmie rock’n’rolla
Jeśli istnieje film, który uczynił z powrotu do szkoły wielki spektakl, to z pewnością jest nim „Grease”. Akcja rozgrywa się w Rydell High School, gdzie letni romans Sandy i Danny’ego nagle musi skonfrontować się z rzeczywistością szkolnych hierarchii. Ten musical to portret amerykańskiej młodzieży końca lat 50., z całą jej dynamiką, rytuałami i marzeniami. Nie bez powodu „Grease” stał się fenomenem popkulturowym, a ścieżka dźwiękowa sprzedała się w ponad 28 milionach egzemplarzy na całym świecie.
W filmie widoczna jest szkoła jako scena inicjacji: bal, mecz futbolu, wieczory w dinerze – to wszystko tworzy mozaikę doświadczeń, które, choć lokalne i historyczne, wciąż rezonują. To obraz młodości pełnej sprzeczności – między chęcią niezależności a potrzebą akceptacji. Nic dziwnego, iż choćby dziś, gdy pojawia się dźwięk „Summer Nights”, na chwilę każdy wraca do własnych wspomnień z pierwszych dni w szkole.
fot. materiały dystrybutora
„Słodkie zmartwienia” (1995) – Beverly Hills w pastelowym wydaniu
Lata 90. wniosły do kina młodzieżowego powiew ironii i modowego szaleństwa. „Słodkie zmartwienia” to film, który redefiniował gatunek, przenosząc „Dumę i uprzedzenie” Jane Austen do realiów kalifornijskiej szkoły średniej. Cher Horowitz, grana przez Alicię Silverstone, stała się ikoną stylu i aspiracji. Jej garderoba sterowana komputerem to symbol dekady, a pastelowe komplety w kratę do dziś pojawiają się w zestawieniach najlepszych kostiumów filmowych.
Pod powierzchnią lekkiej komedii kryje się jednak coś więcej – opowieść o dorastaniu w świecie, w którym nadmiar luksusu i wygody bywa równie kłopotliwy, co brak środków. „Clueless” bawi, ale też uczy, iż dojrzewanie to proces, w którym choćby najpewniejsi siebie bohaterowie muszą się pogubić, aby naprawdę odnaleźć.
fot. materiały dystrybutora
„Legalna blondynka” (2001) – Harvard w odcieniach różu
Elle Woods udowodniła, iż różowe piórniki i perfekcyjnie ułożone włosy nie wykluczają intelektu. Kiedy jej chłopak porzuca ją z powodu „zbyt mało poważnego” wizerunku, Elle postanawia podjąć studia prawnicze na Harvardzie. „Legalna blondynka” stała się czymś więcej niż komedią romantyczną – to manifest pokolenia, które nie chciało wybierać między stylem a ambicją.
Film przyciąga lekkością, ale to właśnie historia przełamywania stereotypów sprawiła, iż Elle Woods stała się postacią kultową. Jak zauważa „The Guardian”, produkcja ta otworzyła dyskusję o tym, jak kino portretuje kobiecą inteligencję – czy zawsze musi być „opakowana” w surowe garnitury, czy może błyszczeć w różu?
fot. materiały dystrybutora
„Uśmiech Mona Lizy” (2003) – akademicka rewolucja
Mike Newell przeniósł widzów do 1953 roku, gdy młoda wykładowczyni Katherine Watson (Julia Roberts) rozpoczyna pracę w prestiżowej, ale konserwatywnej szkole dla dziewcząt w Massachusetts. Jej studentki – inteligentne i utalentowane – widzą swoją przyszłość przede wszystkim w roli żon i matek. Katherine proponuje im coś innego: wolność myślenia i samostanowienia.
Film wpisuje się w tradycję opowieści o nauczycielach, którzy zmieniają życie uczniów, jak „Stowarzyszenie Umarłych Poetów”. Jednak „Uśmiech Mona Lisy” kładzie nacisk na emancypację kobiet, pokazując, iż edukacja to nie tylko wiedza, ale także narzędzie walki z ograniczeniami społecznymi.
fot. materiały dystrybutora
„Wredne dziewczyny” (2004) – szkolne hierarchie, które bolą
„On Wednesdays we wear pink” – to zdanie przeszło do historii popkultury. „Wredne dziewczyny” to film, który w humorystyczny sposób pokazał brutalność licealnych hierarchii. Cady Heron (Lindsay Lohan), wychowana poza systemem, musi zmierzyć się z niepisanymi zasadami elity zwanej „Plastics”.
Choć to komedia, trudno nie zauważyć, iż film Marka Watersa diagnozuje mechanizmy wykluczenia i presji, które w realnym świecie przybrały dziś formę cyberbullyingu. Według badań UNICEF z 2022 roku choćby 1 na 3 nastolatków doświadczył w sieci przemocy rówieśniczej – a „Wredne dziewczyny” pokazują, iż źródło problemu tkwi w samych strukturach społecznych szkoły.
fot. materiały dystrybutora
„Łatwa dziewczyna” (2010) – plotka większa niż życie
Emma Stone w roli Olive Penderghast stworzyła bohaterkę, która zmierzyła się z siłą plotki. Niewinne kłamstwo o rzekomej utracie dziewictwa przerodziło się w szkolną sensację, a Olive – zamiast zaprzeczyć – zaczęła grać swoją nową rolę, szyjąc na ubrania literę „A”, niczym bohaterka „Szkarłatnej litery”.
Film Willa Glucka to inteligentna komedia, która wykorzystuje lekkość gatunku, by mówić o poważnym problemie – reputacji w erze błyskawicznie rozchodzących się informacji. Dziś, w czasach mediów społecznościowych, historia Olive wydaje się jeszcze bardziej aktualna. „Łatwa dziewczyna” pokazuje, iż szkoła bywa polem minowym, gdzie plotka potrafi zranić mocniej niż niejedna ocena.
fot. materiały dystrybutora
„Lady Bird” (2017) – Sacramento, które chce się opuścić
Greta Gerwig w swoim debiucie reżyserskim uchwyciła esencję dorastania – moment, gdy rodzinne miasto staje się zbyt ciasne, a marzenia zbyt wielkie, by pomieścić je w szkolnych murach. Christine „Lady Bird” McPherson (Saoirse Ronan) buntuje się, marzy o Nowym Jorku i artystycznej przyszłości. To film o relacji matki i córki, o potrzebie wolności i o tym, iż szkoła to nie tylko instytucja edukacyjna, ale także pole walki o własną tożsamość.
„Lady Bird” zdobył pięć nominacji do Oscara i Złoty Glob za najlepszą komedię, ale jego prawdziwa siła tkwi w uniwersalności emocji. Sacramento w filmie to każde miasto, z którego młodzi ludzie chcą się wyrwać, a Lady Bird – każda nastolatka, która pragnie nazwać siebie na własnych warunkach.
fot. materiały dystrybutora
„Na dnie” (2023) – Fight Club w szkolnym wydaniu
Emma Seligman, znana wcześniej z „Shiva Baby”, w „Na dnie” zafundowała widzom komedię, która wymyka się schematom. Dwie przyjaciółki zakładają szkolny klub samoobrony, by… poderwać najpopularniejsze dziewczyny w liceum. Brzmi absurdalnie? I właśnie o to chodzi.
To satyra na szkolne hierarchie, ale także queerowa opowieść o potrzebie bliskości i akceptacji. Rachel Sennott i Ayo Edebiri tworzą duet, który wciąga widza w świat pełen przerysowanych gagów, bijatyk i emocji. Film zebrał świetne recenzje w amerykańskiej prasie – „The New York Times” nazwał go „najodważniejszą teen comedy dekady”. To dowód, iż kino szkolne wciąż potrafi się odradzać, oferując nowe perspektywy i język dostosowany do współczesności.
fot. materiały dystrybutora