Malutki, króciutki to materiał, a jednocześnie wyczerpujący potrzebę na czarci metal w stu procentach. Pierwszy utwór to umieszczony także na pierwszym pełniaku Receiving the Impurity of Jeh i poniekąd pewnie w związku z tym, iż bardzo dawno nie leciał, to jak dzisiaj po wyjeździe teściowej sobie dojebałem z placuszeczka, to aż pelerynę założyłem, tyle siarki zaczęło się lać z głośników. Absolutnie dojebany kawałek a lecący po odwróceniu czerwonego krążka cover wspaniałego Sigh, czyli The Knell tylko podtrzymuje wrażenie.
Zaprawdę, lepszego zaanonsowania się jako nowy projekt na scenie nie mogli sobie chłopaki wymyśleć. Pamiętam jak się tym podjarałem jak wyszło (a i potem jeszcze bardziej debiutanckim albumem) i dlatego kiedy teraz mogę sobie to świetne wydawnictwo przypomnieć po wymianie na Jedyny Słuszny Nośnik to tym bardziej serce roście.
Statystyki: autor: DiabelskiDom — 11 min. temu
