Maja Bohosiewicz została ogłoszona w formacie Polsatu 4 lipca. "Od lat dzieli się swoim życiem w sieci, prowadzi własną markę modową i inspiruje tysiące kobiet do działania. Teraz czas, by zamieniła szpilki na taneczne obcasy i pokazała się na parkiecie!" - czytaliśmy na Instagramie "Tańca z gwiazdami". Widzowie w większości byli zachwyceni tą informacją. Ciekawe, jak zareagują na ostatnie wyznanie celebrytki.
REKLAMA
Zobacz wideo Bohosiewicz mogłaby wystąpić z mężem w "LNL"
Maja Bohosiewicz ma jasny plan co do pieniędzy z "Tańca z gwiazdami". Na to je przeznaczy
Gwiazdy mają płacone nie tylko w momencie, kiedy wygrają program (100 tys. zł), ale i za każdy odcinek tanecznego show. Stawki nie są regularne - każdy celebryta ma inną umowę. Nie wiemy, jak daleko zajdzie Maja Bohosiewicz, ale jedno jest pewne - pieniądze z "Tańca z gwiazdami" nie pójdą do jej portfela. "Wszystkie pieniądze, które zarobię w "TzG" przekazuję na cele charytatywne. Nie chcę w ogóle myśleć o tym projekcie jak o pracy - to ma być przygoda, wyzwanie, radość" - przekazała celebrytka na Instagramie. Co ciekawe, już zaczęła przygotowania do programu, ponieważ trenuje pod okiem zaprzyjaźnionej tancerki. Ostatnio pokazała, jak wychodzi jej jive.
Maja Bohosiewicz o tym, kto ją namówił do "Tańca z gwiazdami"
- Nikt mnie nie namówił. Jak zadzwonili z propozycją, z takim przedwstępnym pytaniem to powiedziałam, iż bardzo chętnie. Jak potwierdzili mój udział to jedyne co, to porozmawiałam z mężem, czy aby na pewno mogę to zrobić, bo będę musiała się na ten czas przenieść do Polski - przyznała Bohosiewicz. Przypomnijmy, iż na co dzień celebrytka mieszka w Hiszpanii. To tam przenosi się większość celebrytów. Przyznała przy okazji, iż ma już duże dzieci, które poradzą sobie z tatą bez niej. Bohosiewicz doczekała się Zacharego i Leonii z Tomaszem Kwaśniewskim. Celebrytka dodała ponadto, iż chciałaby wirować na parkiecie u boku Alberta Kosińskiego. To jeszcze nie jest pewne. "Bardzo bym chciała. Na razie Pudelek to potwierdził, bo produkcja milczy jak zaklęta" - przekazała Bohosiewicz na InstaStories.