Była teściowa wciąż mąci mi w życiu

newskey24.com 1 tydzień temu

**Dziennik – 12 czerwca 2024**

Była teściowa nie daje mi spokoju. Mój były mąż już od dawna żyje swoim życiem i wychowuje nowe dziecko, a jego matka wciąż nie pozwala mi odetchnąć. Jak twierdzi, troszczy się o wnuczkę. Szkoda, iż nie pilnuje, by jej synek płacił alimenty na czas.

Z Karolem spędziłam sześć lat. To był koszmar. Uciekłam od niego bez wahania, choćby nie bojąc się, iż zostanę sama z małym dzieckiem. Choć rodzina przekonywała, iż córka potrzebuje ojca, wiedziałam, iż nie zniosę już jego ciągłych imprez i przepitych wieczorów.

Halina Kazimierzówna nigdy mnie nie szanowała. Ale po rozwodzie nagle zaczęła się mną interesować, udając, iż chodzi jej tylko o wnuczkę. Pewnie bała się, iż na starość nikt choćby szklanki wody jej nie poda.

— Co ty wyrabiasz? Przecież nie bije, pensję do domu przynosi. Normalny facet — narzekała teściowa.

No tak, bo trzeba trzymać się mężczyzny tylko dlatego, iż nie rzuca się z pięściami. Oczywiście. Nie dyskutowałam — szkoda czasu. Alimentów też nie wniosłam, by nie miał później praw do córki. Obiecał pomagać sam… cóż, obietnice to jedno, a rzeczywistość drugie.

Po pół roku Karol znowu się ożenił. Wieść o kolejnym dziecku jakoś nie ucieszyła byłej teściowej. Zaczęła mnie śledzić, próbując na siłę zbliżyć do syna. Zaglądała bez zapowiedzi, żeby kontrolować moje życie. „Mam prawo widywać wnuczkę” — wygodna wymówka.

Dlaczego wcześniej nie interesowała się tak córką? Od razu zrozumiałam — tylko sprawdzała, jak żyjemy.

Po rozwodzie zaczęłam od nowa. Dawniej nie wyszłam spod kuchennego fartucha, nie spotykałam się z przyjaciółkami, a najdalszą podróżą był plac zabaw. Teraz znajduję czas dla siebie. W weekendy jeździmy z rodzicami na działkę, chodzimy do kina czy zoo.

— Przestań włóczyć dziecko po świecie. Niech uczy się obowiązków — rzuciła kiedyś teściowa.

— W weekendy odpoczywamy. Córka się świetnie bawi, a twoje garnki i mopy mogą poczekać.

Chciała, żebym płakała w domu za byłym mężem. I jeszcze uczyła ośmioletnią dziewczynkę gotować i sprzątać. Po co? Dzieciństwo gwałtownie mija, a dorosłych zmartwień nie zabraknie. Ona już zbiera zabawki, nakrywa do stołu — ile trzeba w tym wieku.

— Z ciebie gospodyni nierozgarnięta, i córka taka będzie — komentowała.

Raz zapomniałam wyrzucić starą szczoteczkę, a nowa stała w kubku. Teściowa od razu uznała, iż ściągam do domu facetów przy dziecku. Nie tłumaczyłam się — jestem dorosła i samodzielna.

— Matka nie powinna myśleć o facetach, tylko o dziecku! — wrzeszczała na całe osiedle.

— A twój synek może? Już nowe dziecko robi!

— To ty go porzuciłaś, a porządni mężczyźni nie leżą na ulicy!

Kazałam jej więcej nie przychodzić. jeżeli chce spotkać się z wnuczką, umówimy się w parku. Ale do domu wstęp ma zamknięty. Teraz grozi opieką społeczną. Nie boję się — jestem dobrą matką, niezależnie od jej wymysłów.

**Lekcja na dziś:** Rodzina to nie ci, którzy dzielą twoje nazwisko, ale ci, którzy stoją przy tobie, gdy świat odwraca się plecami. A teściowe? Czasem najlepszą obroną jest cierpliwość… i mocne drzwi.

Idź do oryginalnego materiału