W ostatnim, szóstym, odcinku "Tańca z gwiazdami" Barbara Bursztynowiczmiała okazję wykonać choreografię, którą lata wcześniej zaprezentowała na parkiecie Edyta Górniak. Nie da się ukryć, iż jej występ wywołał niemałe emocje zarówno wśród jurorów, jak i widzów. Nie przypadł do gustu Iwonie Pavlović, która ostro oceniła nawet... sylwetkę aktorki. "Basiu, poprawiłaś się, ale w ilości kroków, a nie jakości. Nie masz, no, nie masz sylwetki tancerki" - mówiła. Teraz do tych słów postanowiła odnieść się Dorota Naruszewicz, dawna serialowa córka Bursztynowicz.
REKLAMA
Zobacz wideo Pavlović wystawiła Bursztynowicz 4. Znalazła jednak jeden plus
Dorota Naruszewicz broni Barbary Bursztynowicz. Odniosła się do słów Iwony Pavlović
Dorota Naruszewicz miała okazję współpracować z Barbarą Bursztynowicz przez lata na planie serialu "Klan". Wcielała się bowiem w jej córkę Beatę. Nic więc dziwnego, iż w tej chwili kibicuje jej w "Tańcu z gwiazdami" i śledzi jej taneczne poczynania. Teraz w rozmowie z Kozaczkiem odniosła się do krytycznych słów Iwony Pavlović wobec Barbary Bursztynowicz. Aktorka stwierdził, iż być może jurorka chciała coś wyrazić, ale ona sama nie zgadza się z jej słowami. "Basia ma przepiękną sylwetkę i to jest jej sylwetka i jest najlepsza, jaka może być" - powiedziała.
Jednocześnie nie owijała w bawełnę i stwierdziła, iż ocenianie sylwetki Barbary Bursztynowicz było nie na miejscu i "nie jest najlepszym zachowaniem". Przy okazji zdradziła, czy sama rozważa udział w programie typu "Taniec z gwiazdami". "Mam nadzieję, iż przyjdzie i na mnie czas" - stwierdziła.
Barbara Bursztynowicz o emocjonalnym występie z mężem. Tak została oceniona
Nie da się ukryć, iż jurorzy nie bywają łaskawi dla Barbary Bursztynowicz i dosyć srogo oceniają jej występy. Gdy tańczyła wraz z mężem do utworu Elvisa Presleya "Can’t Help Falling in Love", dostała jedynie 30 punktów. - Dzisiaj troszeczkę było mi przykro, ale przyjmuję to z pełnym szacunkiem, gdyż mamy do czynienia z wybitnym jury - powiedziała wtedy Barbara Bursztynowicz. A co o takiej ocenie sądził jej mąż? - Zawsze punktacja jest ważna i zawsze byłoby miło dostać wyższe punkty. Ale dostaliśmy takie, jakie dostaliśmy. Cieszymy się i z tego - powiedział.