Death Metal • Re: Cannibal Corpse

brutalland.pl 1 dzień temu
Odświeżyłem sobie ostatnio ich "The Wretched Spawn" i cholera.. ależ to jest świetne, "organiczne" wręcz granie... Idealny przykład płyty, gdzie są skomplikowane riffy i pokręcone linie basowe, gdzie jest mnóstwo kontrastów i nawał pomysłów, ale nie ma poczucia przeładowania. W jakiej oni byli kosmicznej formie (i bynajmniej nie tylko o kultowy wałek 'Frantic Disembowelment' mi chodzi. Całościowo ta płytka wchodzi jak marzenie, a Owen przechodzi tu chyba samego siebie)...No i ten nietypowy jak na Kanibali klimacik na "Festering in the Crypt"... Co interesujące wcześniej miałem sesję 3 pełniaków Cryptopsy (włącznie z najnowszym) i tak sobie myślę, iż Cryptopsy serwuje może i większy wpierdol, ale też mniej to jakieś "wyważone", czasami za sterylnie brzmi, czasami tak jakby grali "siłowo" i koniecznie w każdym wałku chcieli "szybko" i "maksymalnie", przez co potrafi szybciej znudzić... Nie wiem jak to robią Kanibale, ale u nich te proporcje są idealnie wyważone, zawsze jest zwarta struktura i choćby jeżeli instrumenty brzmią ostro i selektywnie, to całościowo nigdy nie brzmi to sztucznie/plastikowo/nużąco.

A tak jeszcze na marginesie (tak, wiem, iż to trochę pedalstwo), to kusi mnie nieco zakup ich kawy Ktoś może miał okazję tego ich blue moona próbować?:

https://www.conceptcafes.com/product/ca ... ecoffee/34

Rzecz w tym, iż za jakieś dwa tygodnie mam wizytę teściowej. Ona lubi kawę i wie, iż my też miłośnikami dobrych kaw jesteśmy, więc zawsze jak u nas jest, to przegląd półki z kawami nam urządza, studiuje opakowania, "zaparz mi tej brazylijskiej proszę" itd... No i w zasadzie byłoby śmiesznie gdyby tym razem taką balisjką sobie "poczytała"i "pooglądała". Co będę kobicie żałował

Statystyki: autor: raymoont — 5 min. temu


Idź do oryginalnego materiału