"Dom dobry" to historia Gośki (Agata Turkot), wychowanej w alkoholowej rodzinie młodej kobiety, której życie od początku polega na przetrwaniu. Kiedy poznaje Grześka (Tomasz Schuchardt), wydaje się, iż w końcu los się do niej uśmiecha – facet wydaje się idealny, jest w niej szaleńczo zakochany, kupuje kwiaty, oświadcza się w Wenecji.
Pełna miłości i nadziei Gośka próbuje budować z nim dom, bierze z nim ślub, później zachodzi w ciążę. gwałtownie jednak różowe okulary pękają – a relacja, która miała być bezpiecznym schronieniem, staje się więzieniem.
"'Dom dobry' nie ocenia ofiary, za to kreśli dla niej możliwie jak najgorszy scenariusz. Jako cisi obserwatorzy przyglądamy się z boku domowemu piekłu; jak Gośka jest bita, wykorzystywana i poniżana przez męża. Spirala przemocy u Smarzowskiego jest niekontrolowana – kiedy myślimy, iż widzieliśmy już wszystko, reżyser za każdym razem kręci palcem na "nie" i urzeczywistnia jeszcze jeden koszmar każdej kobiety" – pisze Zuzanna Tomaszewicz z naTemat w recenzji nowego filmu Smarzowskiego.
"Dom dobry" Smarzowskiego to film o przemocy domowej. To rzeczywistość wielu Polek
Wojciech Smarzowski, który przyzwyczaił widzów do przemocy, bólu i trudnych tematów, stworzył prawdopodobnie swój najmocniejszy film. Uderza on choćby bardziej niż "Wołyń", i to z prostego powodu – nie opowiada o historii, ale o codzienności. O zwykłej kobiecie, zwykłym facecie i zwykłym życiu.
Reżyser pokazuje przemoc domową w sposób, który wielu widzów uzna za nie do zniesienia. Kamera nie odwraca wzroku, nie daje wytchnienia. Patrzy na krzywdę z bliska, tak jakby chciała powiedzieć: "zobacz, to dzieje się naprawdę, nie zamykaj oczu".
Film wchodzi do kin 7 listopada, ale krytycy już widzieli film. Tomasz Raczek w swojej pozytywnej recenzji stwierdził, iż "film boli jak siniak, w który uderzono młotkiem" i przyrównał go do "ciosu pięścią w splot słoneczny, powtarzanego co pięć minut". Maciej Roch Satora z Filmwebu przyznał tylko trzy gwiazdki spośród 10. "Smarzol jest jak: 'To teraz czas na Dom dobry', po czym przez prawie dwie godziny kręci, jak mąż tłucze żonę kablem" – napisał. Michał Piepiórka uznał, iż Smarzowski zrobił "t*rture p*rn".
Ale czy można mówić, iż Smarzowski przesadził, skoro przemoc domowa naprawdę się dzieje – i jest codziennością zbyt wielu osób? "Temat przemocy domowej to materiał na realistyczny horror i tak czytam ten film. Smarzowski świeci Polakom lampą prosto w twarz, a oni wolą naciągnąć kołdrę na głowę" – krytykuje zarzuty o epatowanie przemocą krytyczka Kaja Klimek na Filmwebie.
"Smarzowski kiedyś walił siekierą na odlew, pałą po łbie – do tego też jest kino. Zawsze jego tematy i metody szanowałam, a teraz choć oglądanie tego filmu literalnie boli chyba najbardziej ze wszystkich stoję przy tym. Myślę, iż to zbyt jednak wszystko autentyczne i dosadne, by jego filmy przytulać do swojego serca, ale zarzuty o sadyzm, brak empatii wobec bohaterki (i owszem, wszystkie te niskie oceny fellow-krytyków) uważam za nieporozumienie – i niezrozumienie tego filmu" – ocenia.
Również moja redakcyjna koleżanka zauważa, iż to film potrzebny. Smarzowski, który wcześniej rozmawiał z kobietami, które przeżyły przemocowe relacje, pokazał empatię i stworzył złożoną postać kobiecą. Nie romantyzuje przemocy i nie usprawiedliwia sprawcy – po prostu pokazuje bolesną prawdę.
"Nie marnuje czasu w zadawanie pozbawionych niuansów pytań, dlaczego Gośka po prostu nie odejdzie od męża. To nie takie proste" – pisze Zuzanna Tomaszewicz.
Smarzowski nie pozwala nam odwrócić oczu
Pewnie oba "obozy" mają w jakimś sensie rację. "Dom dobry" to film, który jednych odrzuci, a innych obudzi. Nie mnie oceniać, czy trzeba było aż tak drastycznie to pokazać – ale nie mam wątpliwości, iż to film potrzebny. Potrzebny w kraju, w którym mężczyźni po wszędzie dostępnym alkoholu biją żony, kobiety już choćby nie próbują pudrować siniaków, a Kościół przypomina, iż "co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela".
Myślę, iż to film, który ma boleć. Ale kiedy my, widzowie, możemy wyjść z kina, one – te prawdziwe Gośki – nie mogą wyjść z domu. Wyobraź sobie, iż tak żyjesz na co dzień. Zamknięta w czterech ścianach z potworem, który w dzień mówi "kocham", a w nocy bije. Tak żyją setki, tysiące kobiet – i tak żyły przez wieki. Nikt ich nie słuchał, nikt im nie pomagał. Społeczeństwo odwracało wzrok – i wciąż to robi.
Smarzowski pokazuje to celnie: Grześka "kryją" kościół, policja i sąsiedzi, którzy powtarzają, iż to przecież porządny chłopak, bo mówił "dzień dobry" na ulicy. Albo żartują w stylu: "żonę trzeba czasem przełożyć przez kolano". "Każdy się kłóci" – podkreślają. Gośkę wspierają za to kobiety – w "Domu dobrym" siła siostrzeństwa wybrzmiewa wyjątkowo głośno.
Już wyczuwam, iż niektórzy mężczyźni mogą oburzać się na ten film i powtarzać jak mantrę, iż przecież nie wszyscy biją żony, iż to przesada. Oczywiście – nie wszyscy. Ba, mężczyźni też potrafią być ofiarami przemocy w związku, ze strony kobiet czy innych mężczyzn, o czym nie możemy zapominać – zwłaszcza iż często spotykają się wtedy ze stygmatyzacją i żartami w stylu „baba bije chłopa”.
Ale protesty i zaprzeczanie nie zmieniają faktu, iż przemoc domowa istnieje i zdarza się na co dzień, często pod naszymi nosami.
Statystyki mówią same za siebie: według danych Polskiej Policji w 2024 roku złożono 59 174 wnioski o Niebieską Kartę. Przemocy domowej doświadczyło tylko w ciągu tych 12 miesięcy 86 920 osób: 50 638 kobiet, 10 559 mężczyzn i 25 723 dzieci oraz nastolatków. Liczba osób stosujących przemoc w tym roku wyniosła 60 535 (z czego "tylko" 25 704 działały pod wpływem alkoholu: 8 124 kobiety i 52 411 mężczyzn).
Przemoc domowa to nie tylko bicie
Trzeba jednak pamiętać, iż przemoc domowa nie zawsze wygląda aż tak mocno jak w "Domu dobrym". Nie trzeba bić kablem i torturować, żeby była przemoc.
Ma wiele twarzy. Bywa codzienna, banalna, trudna do uchwycenia. Kiedy mąż powie do żony "ku*wa, zamknij mordę", to też przemoc. Kiedy partner kontroluje, co nosisz, z kim rozmawiasz, ile wydałaś w sklepie – to też przemoc. Kiedy ignoruje twoje potrzeby, upokarza cię, straszy, iż "sobie bez niego nie poradzisz" – to też przemoc.
Nie trzeba zostać uderzoną, by być ofiarą. I nie wolno ignorować przemocy, która nie zostawia śladów na ciele.
Smarzowski w swoim filmie pokazał ekstremalne oblicze przemocy w związku. I choć nie każda historia wygląda jak ta z "Domu dobrego", każda z nich zaczyna się od tego samego – od pierwszej przekroczonej granicy, od słowa, którego nie powinno paść, od policzka, którego się nie zapomniało. Dlatego nie możemy odwracać wzroku ani od takich filmów, ani od takich kobiet. Bo jeżeli my nie spojrzymy, to kto?
"Dom dobry" jest jak otwarta rana. Trudno na nią patrzeć, ale jeszcze trudniej udawać, iż jej nie ma. Dane nie kłamią: w Polsce codziennie dziesiątki kobiet przeżywają to, co Gośka – może w innej skali, ale w tym samym mechanizmie. Ich krzyk ginie za zamkniętymi drzwiami, w ścianach z cienkiego tynku, w mieszkaniach, które z zewnątrz wyglądają zupełnie normalnie, w "dobrych" rodzinach.
I choć wielu uzna, iż Smarzowski przesadził – iż to zbyt brutalne, zbyt dosłowne – być może właśnie taki film jest nam dziś potrzebny. Bo żeby coś się zmieniło, trzeba najpierw zobaczyć, jak bardzo jest źle. A polskie społeczeństwo wciąż nie do końca rozumie, iż przemoc to nie "małżeńskie sprzeczki".
Nie odwracajmy wzroku. I nie tylko wtedy, gdy widać krew.
Przemoc domowa: gdzie szukać pomocy?
Jeśli doświadczasz przemocy lub znasz kogoś, kto jej doświadcza – nie jesteście same. Pomoc jest dostępna, także anonimowo.
Niebieska Linia – Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie. Infolinia czynna siedem dni w tygodniu przez całą dobę: 22 668-70-00 i 116 123 (Kryzysowy Telefon Zaufania). Wsparcie online można uzyskać poprzez formularz kontaktowy i czat,
Telefon przeciwprzemocowy dla kobiet Feminoteki. Infolinia działa pod nr 888 88 33 88 w godz. 11:00-19:00 w dni powszednie. Pomoc w języku angielskim w czwartki 15:00-19:00 oraz piątki 11.00 – 19.00. Można też napisać e-mail na adres [email protected]. Infolinia w języku ukraińskim i rosyjskim jest czynna pod numerem 888 88 79 88 w poniedziałki i środy w godz. 14:00-19:00 (email: [email protected]),
Specjalistyczne Ośrodki Wsparcia dla Osób Doznających Przemocy Domowej,
Ośrodki Interwencji Kryzysowej (OIK),
W sytuacji bezpośredniego niebezpieczeństwa dzwoń na 112.















