
Nie było wielkich słów. Nie było patosu. Była cisza, w której każdy przecinek waży więcej niż całe zdania. Dariusz Kamys, wieloletni sceniczny partner Joanny Kołaczkowskiej, napisał na Facebooku krótką refleksję dwa dni po jej pogrzebie. I to wystarczyło, by złapało za gardło każdego, kto Joannę Kołaczkowską kochał — jako artystkę, koleżankę, przyjaciółkę, niezastąpioną część kabaretowego świata.