12 września 2004 roku polskie środowisko artystyczne pogrążyło się w żałobie. Tego dnia odszedł Paweł Gędłek, aktor filmowy i teatralny, który na zawsze zapisał się w pamięci widzów dzięki roli Romusia w serialu "Plebania". W chwili śmierci zaledwie 35 lat.
REKLAMA
Zobacz wideo Majka Jeżowska w żałobie. Opowiada o śmierci byłego partnera
Paweł Gędłek chorował na serce przez lata. Mimo cierpienia dawał widzom uśmiech i emocje
Paweł Gędłek pochodził z Nowego Targu, gdzie ukończył miejscowe liceum. Następnie związał swoje życie z Krakowem - studiował w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej i rozpoczął pracę w Teatrze Ludowym. To właśnie tam po raz pierwszy dał się poznać jako wrażliwy, utalentowany i pełen pasji artysta. Choć jego nazwisko nie od razu było rozpoznawalne, stopniowo zdobywał doświadczenie i kolejne propozycje. Wystąpił w takich produkcjach jak "Wesele" czy "Tygrysy Europy 2". Prawdziwą popularność przyniósł mu jednak udział w serialu telewizyjnym "Plebania", w którym przez cztery lata wcielał się w postać Romusia - bohatera ciepłego, dobrodusznego i bliskiego widzom. Za kulisami kariery aktor zmagał się z ciężką chorobą serca. Pierwsze problemy zdrowotne pojawiły się jeszcze przed jego ślubem w 1995 roku. Wydawały się niegroźne - powikłania po przechodzonych infekcjach grypowych. Z czasem okazało się, iż wirus poważnie uszkodził mięsień serca. Mimo ograniczeń zdrowotnych Paweł Gędłek nie zrezygnował z pracy. Grał w teatrze, a później na ekranie, starając się nie obciążać rodziny i znajomych swoimi kłopotami. Choroba jednak postępowała. Aktor stracił przytomność podczas występu w Teatrze Ludowym - wtedy stało się jasne, iż jedynym ratunkiem jest przeszczep.
Paweł Gędłek pozostawił pogrążonych w żałobie bliskich. Jego grób widać z daleka
Na operację czekał długo. Gdy w końcu doczekał się przeszczepu serca, wszyscy wierzyli, iż to początek powrotu do zdrowia. Po zabiegu odzyskał na chwilę przytomność. Według relacji jego żony, Kingi, dla "Małego Gościa Niedzielnego", aktor ucałował bliskich, poprosił o odprawienie mszy w intencji dawcy i spokojnie się pożegnał. Niedługo później zmarł z powodu powikłań pooperacyjnych. Paweł Gędłek pozostawił żonę i dwóch synów. Spoczął na cmentarzu komunalnym w rodzinnym Nowym Targu. Jego grób łatwo odnaleźć - wyróżnia go duża fotografia aktora, która przypomina odwiedzającym o jego obecności na ekranie i scenie. Mimo iż minęło już 21 lat od jego odejścia, pamięć o nim wciąż trwa - zarówno w sercach bliskich, jak i wśród widzów, którzy do dziś wspominają Romusia z "Plebanii".