Genialny muzyk zginał nagle w USA. Fani są zrozpaczeni
Zdjęcie: Brent Hinds nie żyje. Ikona metalu zginęła w dramatycznych okolicznościach.
Jeden z najbardziej charyzmatycznych gitarzystów sceny metalowej, Brent Hinds, odszedł nagle. Muzyk zginął 20 sierpnia w tragicznym wypadku motocyklowym w Atlancie. Miał zaledwie 51 lat. Wieść o jego śmierci wstrząsnęła fanami na całym świecie. Internet zalała fala wpisów pełnych łez, wspomnień i wzruszających słów pożegnania.