Wyobraź sobie, iż Twoje życie różni się znacznie od życia statystycznego obywatela. Musisz funkcjonować w świecie, gdzie nieustannie trzeba przestrzegać reguł i rozwijać, jak mogłoby się wydawać, nadprzyrodzone wręcz zdolności. Żaden wewnętrzny balans nie jest pewny, a walka ze sobą przychodzi prędzej czy później. Jakiś mądrala z zamierzchłych czasów mówi, iż nie możesz choćby zbudować z kimś trwałej relacji. Do tego powinieneś zaakceptować wolę jakiejś wyższej siły, która choćby nie jest jasna. A wszystko to w imię pokoju i równowagi, przy jednoczesnej próbie dźwigania odpowiedzialności za oba te czynniki, czasem na miarę całej Galaktyki. To właśnie droga Jedi, która wcale nie kończy się wraz ze śmiercią.
W gwiezdnowojennym uniwersum widzimy, jak rozbieżna ona bywa wśród bohaterów, choćby najbliższych sobie mistrzów i uczniów. Serial Gwiezdne Wojny: Rebelianci tylko to potwierdza, opowiadając nam historię Kanana Jarrusa i Ezry Bridgera. Choć obaj są Jedi, ich drogi różnią się niemal pod każdym względem, od początków, przez sposób postrzegania Mocy, aż po decyzje, które definiują ich jako rycerzy.
Zanim zaczniemy wgłębiać się w tę historię, warto jednak zwrócić uwagę na etymologię imion. Imię starszego z tej dwójki swoje korzenie ma w tradycji hebrajskiej. W tej pierwszej odnosi się do Kanaanu, krainy traktowanej w Biblii jako „ziemia obiecana” dla Izraelitów. Z kolei w Gwiezdnych Wojnach Kanan stał się dla Ezry figurą ojcowską, czyli kimś, o kim Ezra skrycie marzył, a czego od lat nie miał. Imię niebieskowłosego chłopaka również wywodzi się z języka hebrajskiego i oznacza kogoś skorego do pomocy, wsparcia. Każdy, kto oglądał serial i pamięta odcinek, w którym Ezra wolał pomóc kryminaliście, niż szorować Upiora, prawdopodobnie się uśmiechnął. Biblijny kapłan Ezra przyczynił się choćby do odbudowy Świątyni Jerozolimskiej. Ma to znaczenie w kontekście serialu, tj. próby wyszkolenia Ezry na Jedi, co niejako przyczyniało się do odbudowy Zakonu.
Teraz przenieśmy się do historii Kanana, która zaczyna się, kiedy ta Caleba Dume się kończy. Caleb Dume, bo tak nazywał się Kanan przed zmianą imienia, był entuzjastycznym i skorym do zadawania pytań chłopakiem. W wieku czternastu lat widział, jak jego własni podkomendni zabijają jego mistrzynię, a sam musiał ratować się ucieczką. Gdyby nie prawie pomoc Huntera z Jednostki 99, mogłoby się choćby to nie udać. Od tego pamiętnego dnia, wydania rozkazu 66 i przeistoczenia Republiki w Imperium, jego młodość naznaczyły lęk i ucieczka, a zarazem wewnętrzny konflikt. Nosił w sobie tę przygnębiającą świadomość, iż niesie w sobie tradycję, której nie potrafi już w pełni wypełnić. W pewnym momencie swojego życia popadł choćby w alkoholizm, z którego wyciągnęła go potem Hera.
Kiedy poznajemy go w Rebeliantach jako Widmo 1, jest raczej cynicznym idealistą niż rycerzem Jedi. Dopiero spotkanie z Ezrą zmusza go do powrotu na ścieżkę, od której odszedł. Stając się nauczycielem, Kanan sam ponownie uczy się, co to znaczy być Jedi.
Ezra Bridger natomiast wychował się w zupełnie innym świecie. Urodzony dokładnie w dniu, w którym Kanan stracił wszystko, dorastał na Lothalu – planecie, gdzie Imperium panowało niepodzielnie. W wieku siedmiu lat Imperium odebrało mu rodziców za działalność w opozycji. Osierocony i samodzielny, wykształcił w sobie spryt, nieufność i pragnienie, by swoją niezależność utrzymać. Mimo wszystko jednak w książce Dziennik Rebelianta chłopak przyznaje, iż nie pogardziłby, gdyby przygarnął go ktoś pokroju znanego łowcy nagród. Gdy Kanan go odnajduje, nieprzypadkowo Ezra ma czternaście lat. Okazuje się również, iż Ezra zna Jedi jedynie z opowieści, uważając je za bajeczki dla dzieci. Chłopak nie jest więc wychowany w duchu, który Kanan ze swojej strony uważał za oczywisty. Nauka Ezry nie jest więc tylko szkoleniem w posługiwaniu się mieczem świetlnym, ale także walką z własnym gniewem, egoizmem i potrzebą odwetu. Najlepiej uwydatnia to trzeci sezon Rebeliantów.
Ich relacja stanowi zatem centrum opowieści. Kanan, początkowo niepewny swoich umiejętności jako mistrz, odnajduje w Ezrze sens własnego życia. Dzięki uczniowi uczy się odpowiedzialności, pokory i odwagi. Ezra z kolei dzięki Kananowi odkrywa, iż Moc nie jest narzędziem do zdobycia siły czy zemsty, ale drogą do harmonii. Mistrz i uczeń wzajemnie się uzupełniają: Kanan symbolizuje doświadczenie i mądrość, Ezra – młodość i potencjał zmiany. Zauważyć jednak należy, iż w swoich naukach Kanan odchodzi nieco od ideału Jedi, jakim był brak przywiązania do innych. Widać to nie tylko w relacji z Ezrą, ale zwłaszcza z Herą, co do której pozwala sobie na dojrzałe zrozumienie własnego uczucia, które do niej żywi.
Widać przy tym, jak bardzo różniło się podejście członków Zakonu po rozkazie 66. Bez jednoznacznego mentora, sami zdefiniowali, co dla nich znaczy być Jedi. interesujące jest to, iż pokolenie, które nie ukończyło jeszcze szkolenia w czasach przejęcia władzy przez Imperium (choć byli już wtajemniczeni w część nauk), w zdecydowanej większości odrzuciło część zapisów Kodeksu Jedi. W przeszłości, przed swoim upadkiem, Zakon się nim szczycił i niejednokrotnie się na niego powoływano (zwłaszcza Yoda i Mace Windu). Później odszedł on w przeszłość, na rzecz akceptowania swoich „ludzkich” odruchów, takich jak przywiązanie oraz emocje z nim związane. Sam Luke Skywalker, legenda Zakonu, w Ostatnim Jedi stwierdza, iż Jedi zgubiło ślepe podążanie za ideałami, które musiały upaść.
Zatem w Rebeliantach dostajemy dwóch Jedi o całkowicie różnych tłach biograficznych, którzy uczą się wspólnego życia jako uczeń i mistrz. W czasie kolejnych sezonów zarówno Kanan, jak i Ezra przechodzą wewnętrzne przemiany. Kanan, tracąc wzrok, zaczyna widzieć więcej – dosłownie i metaforycznie. Staje się bardziej związany z Mocą, co pozwala mu ponownie zjednoczyć się z Ezrą. Jednocześnie zdaje się bardziej otwarcie rozmawiać o uczuciu, które łączy go z Herą.
Ostatecznie jego ofiara, gdy poświęca życie, by uratować przyjaciół oraz to, za co walczyli tak długo, jest kulminacją jego drogi Jedi, całkowitym oddaniem siebie dla innych. Ezra, obserwując ten czyn, z bólem przejmuje odpowiedzialność za dalszą walkę, podążając ścieżką, którą wyznaczył Kanan. Mistrz bowiem nie odchodzi całkiem, a jego wola zdaje się jeszcze przez jakiś czas prowadzić ucznia pod postacią lothalskiego wilka. Finałowa decyzja chłopaka, by poświęcić się dla dobra Lothalu, stanowi odbicie czynu mistrza, ale też własny, dojrzały wybór.
Drogi Kanana i Ezry ukazują dwa różne oblicza Jedi: nauczyciela i ucznia, przeszłości i przyszłości. Kanan, w porównaniu tej dwójki, reprezentuje ideały starego Zakonu – dyscyplinę, wiarę, spokój, Ezra zaś jest symbolem nowej generacji, bardziej emocjonalnej, ale też bardziej ludzkiej, zdolnej odnaleźć światło choćby w chaosie. Razem pokazują, iż istota Jedi nie tkwi w tytule ani w Zakonie, ale w decyzjach podejmowanych każdego dnia. Również w wyborze dobra ponad wszystko, choćby pomimo bólu i poświęcenia.
Ostatecznie obaj udowadniają, iż droga Jedi to nie koniec, ale proces. To podróż, która nigdy się nie kończy, bo Moc nie zna granic, więc zawsze odnajduje drogę. choćby w największej ciemności.
Źródło obrazka wyróżniającego: kadr z serialu