Jakimowicz komentuje debiut syna w TVP. "Płakaliśmy". Mówi, jak potraktował go Miszczak

gazeta.pl 3 godzin temu
Jovan Jakimowicz zadebiutował w Telewizji Polskiej. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy jego tatę - Jarosława Jakimowicza. Prezenter nie krył poruszenia sprawą.
26 lipca Jovan Jakimowicz zadebiutował jako współprowadzący w ramach koncertu "Lata z Radiem i Telewizją Polską", który odbył się w Giżycku. Syn Jarosława Jakimowicza na początku zaliczył wpadkę, ale później prężnie radził sobie w nowej roli. O komentarz w tej sprawie postanowiliśmy zapytać aktora "Młodych Wilków". Co o nowej roli syna powiedział nam Jarosław Jakimowicz?

REKLAMA







Zobacz wideo Filip Lato wyjawia kulisy opolskich afterów. Artyści jedzą i piją za kasę z TVP?



Jarosław Jakimowicz wzruszył się debiutem syna w telewizji. To nam wyjawił
W rozmowie z Plotkiem Jakimowicz podkreślił, iż zarówno on, jak i syn byli poruszeni wczorajszymi wydarzeniami. - Rozmawialiśmy przez telefon rano i w nocy też. Przez pierwsze pięć minut nie mogliśmy się powstrzymać od szlochania, od płakania. To jest tak wzruszające, to są takie emocje - mówił prezenter. - Miałem tyle lat, kiedy zaczynałem pracę w show-biznesie. Też byłem pięknisiem, miałem marzenia, chciałem podbijać świat. Ten show-biznes nie był gotowy na kogoś takiego jak ja i więcej mam z tego problemów - wspominał Jakimowicz. Następnie przekazał, iż rozmawiał z najbliższymi Jovana. - Żyliśmy jego występem. Ja nie mam rodziny, rodziców. Nie miałem od nikogo wsparcia, byłem sam, popełniałem błędy. On ma olbrzymie wsparcie i on to wie - zaznaczył.
Jak się okazje, Jakimowicz już od pewnego czasu wiedział, iż syn zadebiutuje w TVP. - O tym, iż on przechodzi do TVP, wiem od miesiąca, bo rozmawiał ze mną. Pytał o to, co ja bym na to powiedział. Od razu odpowiedziałem: "Jovan, doskonale, idź w to, rozwijaj się" - mówił nam celebryta. - Pracował do tej pory w Polsacie. Pracował tam dość długo. Omawialiśmy wiele spraw i tematów. Tam miał wiele różnych sytuacji, w których nie traktowano go najlepiej. Wczorajszy występ był mega. Byłem mega przestraszony, mega spięty. Teraz rakieta poleci w kosmos. Miszczak się na nim nie poznał - określił.
Następnie Jakimowicz wspomniał o sztafecie, nawiązując do kariery syna. - Przekazałem tę pałeczkę na ostatniej prostej synowi. Teraz ja się wzruszam - mówił poruszony. 56-latek podjął temat tego, co się dzieje za kulisami w TV, uznając iż gwiazdy obawiają się jego syna. - Tam już są problemy za kulisami, tam już poczuli, iż Jovan im "zeżre kawałek tortu". Już się boją - dodał. - To nie chodzi o to, iż babcia ma cudownego wnusia. Ja patrzę na niego jak na produkt. Jakby było coś nie tak, powiedziałbym, iż jest nie tak. Ja się obawiałem, bo on jest wyciszoną osobą, iż scena go "nie zeżre". A on na scenie dopiero ożywa - dostrzegł były prezenter TVP. - Na pierwszy raz, rzucili go. Gratuluję wszystkim z Telewizji Polskiej, którzy wpadli na ten pomysł. Myślę, iż oddali mu skrzydeł i stworzyli sobie mega gwiazdę. Zęby ma białe jak Ibisz, myślę, iż będzie to kariera godna Krzyśka Ibisza - stwierdził Jakimowicz.


Jarosław Jakimowicz o radach, które dał synowi przed debiutem w TVP
Jak przekazał nam Jakimowicz, miał dla syna kilka rad przed debiutem w TVP. - To jest coś niesamowitego. Powiedziałem, iż nazwisko Jakimowicz wejdzie znowu na rynek, właśnie weszło - zauważył z dumą. - Dawałem mu rady - żeby się nie emocjonować, żeby nie próbować nadrabiać niczym, tylko na spokojnie. Żeby choćby jak popełni błąd, to ograć to i jechać dalej - mówił w rozmowie z Plotkiem. Jakimowicz wspomniał, iż prowadził kilka dużych imprez i wie, iż to stres i trudna sytuacja. - Myślę, iż będzie lepszy ode mnie. Ma lepsze zaplecze i lepsze wsparcie. Teraz pójdzie lawina, pójdzie walka. Zobaczyli, iż wszedł do gry zawodnik - uważa prezenter. - My mamy z*******ą relację. Chcą nas różnić, ale my się dogadujemy - podkreślił na koniec.
Idź do oryginalnego materiału