Joaquin Phoenix był gościem programu The Late Show with Stephen Colbert, gdzie porozmawiał na temat pamiętnego wywiadu u Davida Lettermana w 2009 roku i późniejszych przeprosin na antenie.
Zdobywca Oscara pojawił się wówczas w Late Show u Lettermana, gdy sekretnie kręcił mockument I’m Still Here, który ukazywał jego fikcyjne przejście z aktorstwa do kariery rapera. Wywiad był na tyle niezręczny, iż wielu widzów uznało, iż Phoenix naprawdę przechodzi załamanie nerwowe. Fragmenty rozmowy trafiły później do filmu.
Podczas rozmowy z Colbertem aktor wyznał, iż jego zamiarem było wywołanie silnej reakcji – nie tylko u Lettermana, ale także wśród widzów. Jednocześnie dodał, iż poinformował ekipę programu o swoim pomyśle.
Kiedy przyszedłem na ten program, początkowo zrobiłem pre-wywiad jako moja postać i zdałem sobie sprawę, iż to trochę głupie, więc zadzwoniłem z powrotem i powiedziałem: „Słuchajcie, to jest to, co robię. Wychodzę i robię cały ten numer. I chcę, żeby Dave mnie po prostu rozerwał. Chcę, żeby to było naprawdę niebezpieczne”. Taki był zamiar – zawsze chciałem wywołać taką reakcję i zobaczyć, jak na to zareaguję. Dlatego najlepiej było, żeby nikt o niczym nie wiedział, poza tymi, którzy musieli.
Phoenix przyznał jednak, iż sam wywiad był „okropny”. To było bardzo niekomfortowe. Żałuję tego, nigdy więcej tego nie zrobię. Przepraszam.
Aktor przeprosił Lettermana już w 2010 roku podczas ponownego występu w jego programie: Mam nadzieję, iż cię nie uraziłem. Przepraszam. Zakładałem, iż jako osoba, która przeprowadziła setki wywiadów, odróżnisz postać od prawdziwej osoby.
Podsumowując wydarzenia tamtej nocy w rozmowie z Colbertem, Phoenix stwierdził: To było dziwne, bo z jednej strony to był sukces, a z drugiej – jedna z najgorszych nocy w moim życiu.