Już dziś premiera jednej z największych i najambitniejszych polskich produkcji Netflixa. Serial o tragedii z 1993 roku wymiata!

glamour.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: netflix


Twórcy obiecywali kino katastroficzne na światowym poziomie i emocjonalny dramat o prawdzie, winie i odpowiedzialności. Dziś sprawdzamy, czy „Heweliusz” dowozi oczekiwania i co mówią pierwsi krytycy.

„Heweliusz”: gwiazdorska obsada

Serial opowiada o wydarzeniach wokół zatonięcia promu MF „Jan Heweliusz” i o konsekwencjach, które sięgały daleko poza tamten zimowy poranek 1993 roku na Bałtyku. Historia prowadzona jest z kilku perspektyw: członków załogi, rodzin pasażerów i członków komisji badającej katastrofę. W rolach głównych zobaczymy m.in.: Konrada Eleryka jako członka załogi walczącego o życie i normalność po tragedii, Magdalenę Różczkę i Justynę Wasilewską jako żony marynarzy, czekające na wieści o swoich bliskich, Michała Żurawskiego jako członka komisji próbującego przebić się przez mechanizmy władzy i milczenia. Rolę kapitana odegrał niezawodny Borys Szyc. Za kamerą stanął Jan Holoubek, a scenariusz przygotował Kasper Bajon. Duet ten ma już na koncie produkcje (m.in. „Wielką Wodę”) rozliczające polską rzeczywistość z chirurgiczną precyzją.

Pierwsze recenzje „Heweliusza”: „nie pytajcie o ilość, pytajcie o jakość”

Choć premiera dopiero dzisiaj, pierwsi krytycy już zabrali głos. Jak zauważa Jakub Popielecki: „Liczby mogą imponować, ale jeżeli serial nie wyszedł, żadna propaganda sukcesu nie pomoże. Dlatego jeżeli pytacie o „Heweliusza”, nie pytajcie o ilość, pytajcie o jakość”. Serial, jak sugeruje, nie idzie na skróty i nie wybiera jednej konwencji: „To jednocześnie kino katastroficzne o zatonięciu promu, dramat psychologiczny o traumie oraz sądowy thriller o próbie dojścia do prawdy”. Finalnie ocenia produkcję wysoko, przyznając jej 7 punktów na 10. Z pewnością wpływ na wysoką notę mają też zdjęcia i efekty specjalne. Popielecki podkreślił, iż „sceny katastroficzne to żadne tam 'polskie sceny katastroficzne': tonący prom wygląda jak tonący prom, na korytarzach przechylającego się statku aktorzy muszą odstawiać niezłą 'Incepcję'”.

Scenarzysta Kasper Bajon podkreśla ciężar pracy nad materiałem opartym na prawdziwych losach setek osób: „W czasie pracy nad scenariuszem poznałem wiele osób, które przeżyły tę tragedię lub żyją z jej konsekwencjami do dziś. (...) Czułem ogromną odpowiedzialność, by ich nie zawieść – by z tego, co usłyszałem, zbudować opowieść, która odda ich doświadczenie z szacunkiem i autentycznością”. Z kolei reżyser Jan Holoubek zwraca uwagę na skalę produkcji: „Przez miesiące zdjęć pracowaliśmy w ekstremalnych warunkach, często na wodzie, w nocy. To była produkcja, która wymagała wielkiej determinacji. (...) Mam nadzieję, iż to wszystko widać w każdym kadrze”.

Czy „Heweliusz” to nowa era polskich produkcji?

Ten serial to nie tylko opowieść o katastrofie, a historia o państwie, odpowiedzialności, kruchości człowieka w obliczu systemu. Zrealizowano go z dużym rozmachem, to najdroższa polska produkcja na Netflixie! Wygląda na to, iż to nie tylko jedna z najważniejszych polskich premier najpopularniejszej platformy streamingowej. To emocjonalnie trudne, dojrzałe kino, które zachęca do historycznej dyskusji.

Idź do oryginalnego materiału