„W Nowej Zelandii wschodzi słońce. Wojenna tułaczka polskich dzieci” to bez wątpienia bardzo dobry reportaż, pokazujący – czasem w oszczędnych słowach – nagie okrucieństwo wojny. Bez romantyzowania, bez wzniosłych słów. Głód, śmierć, strach – oto los tułaczych dzieci. Zachęcam do lektury.