Po ślubie goście się rozjechali, a córka wyprowadziła się do męża. W mieszkaniu zrobiło się pusto. Po tygodniu męczarni w ciszy, ja i moja żona postanowiliśmy kupić zwierzę. Chcieliśmy, żeby zastąpiło nam córkę i nie pozwoliło zaniknąć rodzicielskim odruchom: karmienia, tresowania, wyprowadzania na spacery i sprzątania czyichś bałaganów. Miałem też nadzieję, iż w przeciwieństwie do […]