Maciej Zakościelny, znany z takich produkcji jak "Tylko mnie kochaj" czy "Listy do M. 2", po raz pierwszy wystąpi we włoskim filmie. Aktor wcieli się w jedną z głównych ról w produkcji zatytułowanej "Zróbmy sobie przerwę". Premiera filmu zapowiedziana została na 14 lutego. To kolejny międzynarodowy krok w karierze polskiego artysty.
Zaskakująca charakteryzacja Zakościelnego
Zakościelny musiał poddać się zaskakującej metamorfozie. Aby wcielić się w postać, która zmienia się na przestrzeni dwóch dekad, aktor przeszedł proces charakteryzacji, który znacznie zmienił jego wygląd. W filmie gra czterdziestolatka w 2005 roku oraz sześćdziesięciolatka w 2025 roku. Różnice w wyglądzie były tak duże, iż wiele osób nie mogło go rozpoznać.
Internauci nie mogli wyjść z podziwu nad charakteryzacją. Niektórzy przyznali nawet, iż i tak wizerunek pasuje aktorowi:
To jednak nie koniec wyzwań. Zakościelny musiał także nauczyć się języka włoskiego, by móc autentycznie odegrać swoją rolę. W produkcji wciela się w Polaka, który mieszka we Włoszech od 20 lat. Jego partnerem na planie był Fabio Volo, który pochwalił aktora za dobrą znajomość języka i autentyczną wymowę. Co ciekawe, jego nauczycielka języka włoskiego zaleciła mu, aby mówił z lekkim polskim akcentem, by bardziej odpowiadać charakterystyce granej postaci.
Jak wyglądał plan zdjęciowy we Włoszech? Aktor zdradza kulisy
Zdjęcia do filmu "Zróbmy sobie przerwę" odbywały się we Włoszech. Maciej Zakościelny opowiedział w "Dzień Dobry TVN" o swoich wrażeniach z pracy na zagranicznym planie. Jak sam zaznaczył, organizacja pracy nie różniła się znacząco od tej znanej mu z polskich produkcji. Zwrócił jednak uwagę na wyjątkowość włoskich lokalizacji. Zachwyciły go piękne, zabytkowe wnętrza i architektura, które stały się tłem dla filmowych wydarzeń.
Fabuła produkcji "Zróbmy sobie przerwę" skupia się na trzech parach, znajdujących się na różnych etapach życia. W filmie przedstawieni zostali dwudziestolatkowie, czterdziestolatkowie i sześćdziesięciolatkowie. Każda z par w pewnym momencie podejmuje decyzję o zrobieniu sobie przerwy w związku. Jak podkreśla Zakościelny, niektóre z tych relacji przetrwają kryzys, inne rozpadną się na dobre. Film ma ukazać różne odcienie miłości i wyzwań, z jakimi mierzą się ludzie w związkach.
Zróżnicowanie czasowe produkcji – akcja rozgrywa się w 2005 roku i 2025 roku – pozwala widzom na obserwację przemian zachodzących zarówno w bohaterach, jak i w świecie, który ich otacza.
Premiera już 14 lutego. Gdzie zobaczymy Zakościelnego?
Premiera filmu "Zróbmy sobie przerwę" zaplanowana została na 14 lutego. Data nie jest przypadkowa – walentynki to idealny moment na premierę obrazu opowiadającego o miłości, relacjach i trudnych decyzjach. Maciej Zakościelny podkreślił w programie "Dzień dobry TVN", jak bardzo ceni sobie możliwość udziału w tak wymagającym projekcie.
Zobacz także: Karolina Pisarek cała we łzach przekazała radosne wieści. Spływają gratulacje















