We wtorek 24 czerwca biuro prasowe premiera Izraela Benjamina Netanjahu potwierdziło, iż Izrael zgodził się na rozejm z Iranem na warunkach zaproponowanych przez Donalda Trumpa. Oświadczenie pojawiło się po gwałtownej eskalacji konfliktu - Iran wystrzelił rakiety w stronę Izraela, a Tel Awiw odpowiedział atakiem na cele rządowe w Teheranie. Trump ogłosił 24-godzinne zawieszenie broni, które miało zakończyć konflikt. Mimo rozejmu irańskie rakiety poleciały na Izrael - poinformowała izraelska armia. Wcześniej prezydent Stanów Zjednoczonych podjął decyzję o zaatakowaniu irańskich obiektów nuklearnych. O opinię w tej sprawie zapytaliśmy Krzysztofa Gojdzia, znanego chirurga plastycznego, który od kilku lat mieszka w Stanach Zjednoczonych. Jego stanowisko jest jednoznaczne.
REKLAMA
Zobacz wideo Schreiber przeszła przemianę od "Top Model". Gojdź mówi wprost
Krzysztof Gojdź o zaatakowaniu Iranu przez Donalda Trumpa. "Jest to pokaz siły, demonstracja przewagi militarnej USA"
Krzysztof Gojdź przyznał w rozmowie z Plotkiem, iż jego podejście do światowej polityki oparte jest na wartościach humanistycznych i sprzeciwie wobec przemocy. - Zawsze byłem i pozostaję zwolennikiem pokojowych rozwiązań oraz dialogu międzynarodowego ponad eskalację konfliktów. Wydarzenia ostatnich dni związane z bombardowaniem w Iranie i rosnącym napięciem między Stanami Zjednoczonymi, a Iranem są niepokojące i wymagają głębokiej refleksji: nie tylko politycznej, ale i historycznej - wyznał Gojdź, odnosząc się do decyzji Donalda Trumpa o ataku na irańskie obiekty nuklearne.
Dla administracji Donalda Trumpa jest to pokaz siły, demonstracja przewagi militarnej USA, która wciąż pozostaje bezkonkurencyjna w skali świata. Warto zaznaczyć, iż choćby wśród jego dotychczasowych zwolenników pojawiają się głosy zawodu. Trump budował swoją narrację jako prezydent, który nie rozpoczął żadnej wojny, w przeciwieństwie do swoich poprzedników. Dzisiejsze wydarzenia podważają ten przekaz
- przyznał w rozmowie z Plotkiem.
Krzysztof Gojdź szczerze o konflikcie izraelsko-irańskim. "Przestrzegałbym przed jednostronną oceną obecnej sytuacji"
Znany chirurg odniósł się także do tła historycznego konfliktu. - Zwróćmy uwagę na kontekst, który rzadko przebija się do głównego nurtu debaty publicznej. W 1953 roku w Iranie doszło do przewrotu, w wyniku którego obalony został demokratycznie wybrany premier Mohammad Mosaddegh. Rewolucja islamska miała miejsce w 1979 roku, kiedy obalono Szacha i władzę przejęli duchowni z Ajatollahem Chomeinim na czele. Dziś już oficjalne dokumenty CIA potwierdzają, iż amerykańskie służby specjalne odegrały kluczową rolę w destabilizacji ówczesnego rządu, głównie ze względu na próbę nacjonalizacji irańskich złóż ropy i odcięcia dostępu do nich przez zachodnie koncerny (Premier Mosaddegh dążył do nacjonalizacji Anglo-Iranian Oil Company, co było jednym z głównych powodów interwencji). Władzę w kraju przejęła wtedy organizacja, którą choćby część samych Irańczyków określa jako terrorystyczny reżim - przypomniał w rozmowie z Plotkiem.
Dlatego przestrzegałbym przed jednostronną oceną obecnej sytuacji. Wielu Irańczyków nie utożsamia się z obecnym reżimem, co rodzi fundamentalne pytanie – czy działania wojenne są wymierzone w rządzących Iranem, czy w sam naród irański?
zaznaczył Krzysztof Gojdź. Na zakończenie, odnosząc się do konfliktu, chirurg podkreślił, iż to nie siła militarna, ale dialog i szacunek dla prawa międzynarodowego powinny dziś wyznaczać kierunek działań światowych przywódców. - Każda wojna niesie ze sobą cierpienie zwykłych ludzi. (...) To moment, w którym społeczność międzynarodowa powinna szczególnie mocno podkreślać wagę dyplomacji, prawa międzynarodowego i szacunku dla suwerenności narodów. Tylko w dialogu, a nie w bombach, możemy szukać trwałych rozwiązań - podsumował.