"Neven" to około półgodzinny, niezależy film science-fiction, zrealizowany "bez budżetu" i profesjonalnej załogi. Opowiada historię Piotra, który próbuje przeżyć w świecie po wojnie.
To nie jest arcydzieło kinematografii, ale jak na amatorski film, zostało nakręcone zaskakująco dobrze. Efekty specjalnie są oszczędne, ale za to "dopieszczone", nie rażą sztucznością. Opowiedziana historia nie jest odkrywcza, nowa. Nie zaskakuje jakimś suspensem, ale nie o to w niej chodzi. To jest "kino drogi", które ma wzbudzić w nas pewne pytania.
To, co mnie zachwyca, to sposób poprowadzenia fabuły i montaż połączony z muzyką. To jest bardzo dobra rzemieślniczo robota, której naprawdę kilka rzeczy trzeba "wybaczać".