Na HBO Max niedawno wylądował świeży tytuł, który w kilka dni podbił ranking najchętniej oglądanych filmów. Błyskawicznie wskoczył na pierwsze miejsce listy TOP 10, choć nie ma zbyt dobrych opinii. Co sprawiło, iż widzowie pokochali produkcję, która w serwisach z recenzjami ledwo przekracza średnią ocen? Poznaj ten tytuł bliżej i zobacz, w czym może tkwić sekret jego oglądalności.
Historia pełna zwrotów akcji
„Dzień sądu” to film, w którym główną rolę odgrywa John Dorsey. Jego bohater to zmęczony życiem szeryf, który stoi na krawędzi osobistego i zawodowego upadku. Traci zaufanie najbliższych, grozi mu utrata pracy, a jego decyzje coraz częściej są podyktowane desperacją. W takim momencie łączy siły z marszałkiem Butchem Haydenem, a ich plan wydaje się prosty - porwanie Emily Rusk ma rozwiązać część problemów i pozwolić odzyskać kontrolę nad życiem. gwałtownie jednak wszystko wymyka się spod kontroli.
Emily okazuje się kimś zupełnie innym niż na pierwszy rzut oka. Jest wyjątkowo inteligentna, sprytna i gotowa manipulować otoczeniem. Nagle to ona zaczyna rozdawać karty, a jakby tego było mało, do gry wchodzi jej mąż - bezwzględny przywódca bandy maruderów. Niespodziewanie Emily i John muszą zacząć sobie ufać, bo inaczej nie mają szans na przeżycie. Relacje między bohaterami zmieniają się więc z każdą minutą, a widz nie ma czasu w nudę.
Dlaczego „Dzień sądu” stał się numerem 1 na HBO?
Siłą „Dnia sądu” jest obsada, bo to właśnie ona sprawia, iż widzowie klikają „play”. Na ekranie pojawia się Zach Roerig, którego kojarzysz z „Pamiętników wampirów”. Towarzyszy mu Billy Zane – niegdyś gwiazda „Titanica”, a dziś aktor, który chętnie pojawia się w mniejszych produkcjach. W roli Emily zobaczysz Carę Jade Myers, znaną z oscarowego „Killers of the Flower Moon”. Dla fanów kina akcji najważniejszym nazwiskiem jest jednak Scott Adkins („John Wick 4” i „Undisputed”), a dodatkowa atrakcja to Trace Adkins, czyli gwiazda muzyki country, która coraz częściej próbuje sił w filmach.
Mimo takiej obsady w serwisie IMDb „Dzień sądu” ma zaledwie 4,6 punktu, a w recenzjach przewija się zarzut o przewidywalny scenariusz i brak świeżości. zwykle takie opinie zabijają popularność filmu, ale tym razem stało się inaczej i widzowie HBO Max pokazali, iż krytyka krytyką, ale oni chcą po prostu dobrze się bawić.
Popularność tej produkcji można tłumaczyć na kilka sposobów. Po pierwsze, nostalgia za prostym kinem akcji. Nie każdy ma ochotę na ambitny dramat czy artystyczne kino i czasem potrzebujesz wieczoru z szybką akcją, strzelaninami oraz bohaterami, którzy działają bez zbędnych pytań. Po drugie, sama obsada, bo znane twarze zawsze przyciągają widzów, choćby jeżeli film nie zdobywa nagród.
View oEmbed on the source websiteCzytaj także:
- "Made in milan", czyli Giorgio Armani w obiektywie Scorsese. To obowiązkowy film nie tylko dla fanów mody
- Ten film z Nicole Kidman jest w TOP 10 na HBO. Trzyma w napięciu i zaskakuje
- Ta komedia na HBO to idealna propozycja na sierpniowy wieczór. W obsadzie dwie wielkie gwiazdy