Lesley-Ann Jones nie jest egzaltowaną fanką zespołu Queen, ale profesjonalną biografką, która o Mercurym i jego zespole wie wszystko. „Pomiędzy 1997 a 2021 rokiem napisałam trzy biografie Freddiego opublikowane w czterech tomach” – wyznaje we wstępie książki. „Wszystkie wymagały długich i trudnych podróży do jego miejsca urodzenia na Zanzibarze u wybrzeży wschodniej Afryki i do szkoły św. Piotra w Panchgani w Indiach, do której uczęszczał między ósmym a szesnastym rokiem życia. Miałam prawo sądzić, iż moja wiedza na temat życia lidera Queen jest obszerna”.
Ale życie przynosi niespodzianki, które potrafią zmienić wszystko, a przynajmniej wiele, jak epizod, który dał początek książce „Kocham, Freddie”. To swoisty suplement biografii muzyka, dopełniający znaną dotąd historię. Pewnego dnia autorka otrzymała od anonimowego nadawcy długi e-mail. 41-stronicowy e-mail napisała kobieta, która wyrażając uznanie za dotychczasową pracę Jones, zapowiedziała, iż dostarczy jej
nieznane dokumenty
z życia Mercury’ego. „Uważam, iż muszę cię poinformować o pewnych faktach związanych z jego dzieciństwem, jego muzyką, jego poligamiczną biseksualnością, o Phillimore Gardens, o tym, jaki Freddie był prywatnie, i o jego ostatniej woli. Usłyszysz o tym pierwsza i masz prawo zrobić z tą wiedzą, co chcesz. Nie oczekuję niczego w zamian… poza prawdą. Dla niego. B”. Pominę tu naturalną nieufność, jaka ogarnęła Jones przed potencjalną konfabulacją, a historia zna wiele mistyfikacji, które z początku sensacyjne stały się przekleństwem dla łatwowiernych.