Rafał Patyra przez ponad dwie dekady pracował w Telewizji Polskiej. Gdy w grudniu 2023 roku na Woronicza przeszła rewolucja prezenter musiał pożegnać się z posadą w. Potem dostał pracę u konkurencji i od tamtej pory błyszczy w TV Republika.
Patyra rozprawia o "tradycyjnym małżeństwie" i krytykuje ludowców. "Hipokryzja"
Ostatnio na koniec programu "Express Republiki" odniósł się do kwestii nowej ustawy o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu, bo tak właśnie politycy Lewicy i PSL nazwali kompromisowy projekt mający ułatwić funkcjonowanie związkom nieformalnym.
O tym, iż to temat, który wywołuje skrajne emocje i jest solą w oku prawicy, chyba nie trzeba nikomu przypominać.
– Na koniec nasza ekspresowa odpowiedź na projekt ustawy o związkach partnerskich, pod jakim podpisali się tzw. ludowcy. Nawiasem mówiąc, lud im tego nie zapomni, ale sami sobie tej biedy napytali... My wolimy trwać w oparciu o zdrowy fundament, jakim jest tradycyjne małżeństwo i rodzina – powiedział Patyra.
Te słowa o zdrowym fundamencie i małżeństwie mogły zabrzmieć dość niefortunnie w ustach prezentera. Czujni internauci gwałtownie to wyłapali i przypomnieli jego wypowiedzi, w których to mówił o swoich pozamałżeńskich romansach.
– Łatwo się złapać w tę pułapkę, bo naprawdę jest to duża pokusa. Piękny świat, choć mocno nieprawdziwy i ten romans, który został spuentowany dzieckiem niesakramentalnym, wcale nie był pierwszy. (...) Ja miałem kilka tych romansów, ale ten romans akurat był inny od wcześniejszych, dlatego iż mnie się wydawało, iż spotkałem miłość swojego życia, która została mi gdzieś tam z góry zesłana. We wszystkim wydawało mi się, iż się zgadzamy, iż pasujemy do siebie idealnie. Druga strona też o tym umiejętnie zapewniała. No i poszło – opowiadał w programie "PRZEmiana".
Z kolei na łamach "Dobrego Tygodnia" mówił, iż po zdradach żony poprosił o pomoc Boga: – Nie wiedziałem, w którą stronę iść. Jedni znajomi doradzali, żebym odszedł do tamtej kobiety. Inni, żebym został z rodziną. Przeciąganie liny, rozważanie wszystkich za i przeciw trwało jakieś trzy lata. Kiedy sobie myślałem, iż odejdę do tamtej kobiety i będę odcięty od sakramentów, bardzo mnie to bolało. Byłem na dnie psychicznym i emocjonalnym. Aż w końcu zawołałem do Boga: "Zajmij się tym, bo sam sobie nie poradzę. Zrób ze mną, co chcesz!". I Pan Bóg wziął sprawy w swoje ręce.
Teraz w sieci ludzie wytykają Patyrze hipokryzję. "Patyra moralizuje ludzi, jak mają żyć, z anielskim uśmiechem hipokryzji" – brzmi jeden z komentarzy na facebookowym profilu TV Republika, a wiadomości o podobnym wydźwięku jest więcej.