Podkarpacki Szlak Filmowy. 20 lat „Wina truskawkowego”, w sobotę do Jaślisk przyjadą twórcy tego filmu

halorzeszow.pl 3 godzin temu

Jaśliska to niewielka wieś w Beskidzie Niskim z około 350 mieszkańcami. To też najbardziej filmowa miejscowość Podkarpacia. Po raz pierwszy pojawiła się na dużym ekranie w dramacie wojennym z 1988 roku „Gwiazda Piołun” ( reż. H. Kluba), ale kręcono tu także zdjęcia do „Twarzy” (reż. M. Szumowska, 2018), „Bożego Ciała” (reż. J. Komasa, 2019) i „Wróbla” ( reż. M. Janos Krawczyk, 2022).

„Wino truskawkowe” z 2007 roku było debiutem fabularnym dokumentalisty Dariusza Jabłońskiego. Film jest luźną adaptacją „Opowieści galicyjskich” Andrzeja Stasiuka. Bohaterem jest Andrzej, trzydziestokilkuletni policjant z Warszawy, który po stracie żony i córki przyjeżdża do małej wioski przy polsko-słowackiej granicy, gdzie chce rozpocząć nowe życie.

Pierwszy klaps na planie filmu padł 20 sierpnia 2005 roku. – Tu były kręcone wszystkie pory roku, więc ekipa filmowa przyjeżdżała i wyjeżdżała. Był też taki moment, iż przegapili nadejście wiosny, więc musieliśmy kwiatki dowieszać na jabłonce – zdradza Marek Szałaj, który pracował przy kolejnych produkcjach, zagrał kilka epizodów, a teraz jest także współorganizatorem festiwalu Filmowe Jaśliska.

Reżysera i współautora scenariusza „Wina truskawkowego” Szałaj poznał wczesną wiosną 2005 roku. - Miałem tutaj swoją pizzerię. Późnym wieczorem przyjechało dwóch panów, żeby się rozgrzać przy herbacie i zaczęli rozmawiać. A ponieważ jestem dosyć taki ciekawski, przyłączyłem się do dyskusji. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, iż to był Andrzej Stasiuk i Darek Jabłoński. Szukali dobrej lokalizacji na ten film. I tak to się zaczęło. A później byłem takim łącznikiem między ekipą a miejscowymi ludźmi. Szukałem statystów, rekwizytów, miejsc na zdjęcia - wspomina Marek Szałaj.

- To była pierwsza taka duża produkcja w Jaśliskach, więc mieszkańcy na początku byli trochę zdystansowani. Ale przyjechały gwiazdy, był przecież Jurek Radziwiłowicz, Maciek Stuhr, Cezary Kosiński, odtwórcy głównych ról, czyli Jiří Macháček, Zuzana Fialová, więc to się zmieniało. I już do sceny kręconej w barze Czeremcha, ponad 100 osób się zgłosiło się do statystowania – opowiada Szałaj.

Jego zdaniem, filmowcy chętnie przyjeżdżają do Jaślisk, bo mają swój niepowtarzalny klimat. – Tu są nie tylko piękne krajobrazy, ale przede wszystkim otwarci ludzie, z którymi lubią pracować. Tu można też znaleźć wytchnienie od dużego miasta i dużych problemów, dlatego chętnie tu wracają. I niewykluczone, iż przyjedzie kolejna ekipa. Darek Jabłoński zapowiedział się z jednym z bardziej znanych reżyserów duńskich, który będzie oglądał te nasze Jaśliska, bo szuka już miejsc do filmu – zdradza Szałaj.

Festiwal Filmowe Jaśliska rozpocznie się w piątek (15 sierpnia) po południu. W Gminnym Ośrodku Kultury i Czytelnictwa zostaną otwarte dwie wystawy: malarstwa Małgorzaty Liput pt. „Kuźnia Tradycji – Stara Chata” oraz fotografii Marka Hajkovskiego. Następnie rozpoczną się projekcje filmowe. O godz. 18 fabularyzowany dokument „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”. O godz. 20 „Wróbel” z udziałem reżysera Marcina Janosa Krawczyka. Na koniec, o godz. 21. „Luna”, w programie jest też spotkanie z reżyserem Sławomirem Shuty.

W sobotę (16 sierpnia) o godz. 11 rozpoczną się projekcie filmów dla dzieci, w programie jest też m.in. spacer zielarski oraz spacer filmowy śladami produkcji realizowanych w Jaśliskach. Projekcja filmu „Wino truskawkowe” rozpocznie się o godz. 16, po niej będzie spotkanie z reżyserem Dariuszem Jabłońskim oraz aktorami: Marianem Dziędzielem, Lechem Łotockim, Robertem Więckiewiczem i Marią Ciunelis. Na zakończenie festiwalu zabrzmi muzyka filmowa w wykonaniu zespół Soul z Sanoka. Gwiazdą wieczoru będzie włoski zespół Wallside Pink Floyd Tribute. (PAP)

al/ dki/

Idź do oryginalnego materiału