Polka podróżowała do "Zakazanego Miasta" w Tybecie. "Zastanawiam się, kto został aresztowany z mojego powodu"

kultura.onet.pl 18 godzin temu
— Schowaj aparat — zdenerwowany taksówkarz nie potrafi porozumieć się po angielsku, ale pospiesznie pokazuje na migi Ewie Kędzierskiej, jak ma się zachować, wjeżdżając do Larung Gar. To najbardziej znany instytut buddyjski w Tybecie. Chińskie władze chciały go wymazać z mapy, zdemolowały go w 2001 r., a dziś do tego, co zostało, cudzoziemiec nie ma wstępu. Podróżującej przez Tybet Polce jednak się udało zerknąć na to, co jest w środku. Nie tak, jak by chciała, ale dzięki sprytowi lokalsów.
Idź do oryginalnego materiału