Wydana pod koniec lat 60. XX wieku książka „Zanim przyjdą o świcie” autorstwa funkcjonariusza Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Jerzego Bronisławskiego, podobnie jak w przypadku omawianej przed tygodniem „Anatomii zdrady”, najlepszy ma tytuł. Frapujący, ale zarówno złowrogi. Grający na emocjach i wciąż jeszcze obecnej w tamtym czasie w społeczeństwie polskim traumie wojennej.