Stanisław Soyka nie żyje. Mówił: "Śpiewałem z manierą, żeby się wyróżnić. Do jazzu trzeba dojrzeć"
Zdjęcie: Stanisław Soyka
Stanisław Soyka nie żyje. Jego płyty okrzykiwano najlepszymi w kraju i w Europie, sprzedaż sięgała sześciu cyfr – to cyfry z okresu debiutu, swingu i klasyków jazzu. Po 35. latach wrócił do swingu, od którego zaczynał. Przypominamy wywiad, którego udzielił artysta naszej redakcji.