Szczęśni o kulisach przeprowadzki do Barcelony. To nie był łatwy wybór

gazeta.pl 6 godzin temu
Marina i Wojciech Szczęśni w jednym z najnowszych wywiadów zdradzili kulisy swojej przeprowadzki do Barcelony. Okazuje się, iż zmiana miejsca zamieszkania była dla zakochanych niemałym sprawdzianem.
Wojciech Szczęsny i Marina Łuczenko-Szczęsna wraz z dwójką dzieci prowadzą spokojne, rodzinne życie w Barcelonie. Choć dziś wyglądają na spełnionych i szczęśliwych, to kulisy ich przeprowadzki do Hiszpanii pełne były emocji.


REKLAMA


Zobacz wideo Jan Szczęsny o Marinie. Taką jest bratową


Wojciech i Marina Szczęśni ujawnili, jak wyglądały kulisy ich decyzji przeprowadzki do Barcelony. W tle wahania i rodzinne rozmowy
W rozmowie z magazynem "Viva!" Szczęśni zdradzili, iż decyzja o zmianie kraju zaskoczyła choćby ich samych. Początkowo nic nie wskazywało na to, iż po odejściu z Juventusu bramkarz znów wróci na piłkarskie boisko w tak krótkim czasie. Wojciech marzył o przerwie od intensywnej kariery, o czasie z rodziną i o spokojnym rytmie dnia. - Noelka już była na świecie, a ja bardzo chciałem być blisko swojej rodziny. Chciałem pomagać Marinie, zawsze móc odwieźć Liama do szkoły - wspominał piłkarz. Plany o odpoczynku przerwała jednak niespodziewana propozycja z FC Barcelony. Dla wielu zawodników to spełnienie marzeń, ale dla Szczęsnego była to decyzja obarczona dużym dylematem. - Miałem nadzieję, iż Marina się nie zgodzi - przyznał szczerze sportowiec. Wtedy jednak to właśnie jego żona wykazała się determinacją i przekonała go, by nie odrzucał takiej szansy. - Powiedziałam: "Kochanie, nie martw się, ja tu wszystko ogarnę, a ty jedź na testy do Barcelony". Wiem, iż Wojtek był zmęczony i chciał odpocząć, ale uważałam, iż to nie był już jego czas na emeryturę - zdradziła Marina.


Marina Łuczenko-Szczęsna o życiu w Barcelonie. Za to pokochała Hiszpanię
Marina Łuczenko-Szczęsna przyznała, iż życie w Barcelonie ma zarówno jasne, jak i ciemne strony. Jak mówiła w rozmowie z Plotkiem, słońce i pozytywna energia tego miejsca dodają jej sił każdego dnia. - Każde miasto ma plusy i minusy. To, co mi się podoba w Barcelonie, to słońce. Na pewno to nam daje dużo powera. Mamy przyjaciół, którzy mieszkają blisko nas i którzy nas wsparli. Pomogli nam się bardzo gwałtownie zaadaptować. Jednak mieszkaliśmy siedem lat w Turynie, a powiem szczerze, po siedmiu latach w Turynie nie czułam się tak dobrze, jak po roku w Barcelonie - wyznała wokalistka.
Idź do oryginalnego materiału