Trump odpalił się w środku nocy. Chce zarzutów dla Beyonce i Winfrey. Padły mocne oskarżenia

gazeta.pl 3 godzin temu
Donald Trump oskarża Beyonce o udział w "politycznym układzie", za który miała otrzymać aż 11 milionów dolarów. Wezwał prokuraturę do natychmiastowego śledztwa.
Donald Trump ponownie budzi kontrowersje - tym razem za sprawą nowego wpisu w sieci, w którym oskarżył znane gwiazdy show-biznesu o rzekome przyjmowanie pieniędzy za polityczne poparcie. Według prezydenta USA, Beyonce miała otrzymać aż 11 milionów dolarów w zamian za poparcie udzielone Kamali Harris podczas kampanii wyborczej.


REKLAMA


Zobacz wideo Największa gospodarka świata kurczy się przez Trumpa


Donald Trump domaga się reakcji prokuratury. Mocne oskarżenia w stronę Beyonce
Trump opublikował swoją kontrowersyjną opinię w nocy z soboty na niedzielę (z 26 na 27 lipca), jak zwykle wykorzystując do tego swoją platformę Truth Social. W emocjonalnym wpisie zaznaczył, iż sprawa powinna zostać dokładnie zbadana przez prokuraturę, a osoby zaangażowane - pociągnięte do odpowiedzialności. Nie przedstawił jednak konkretnych dowodów. "Patrzę na ogromną sumę pieniędzy, którą Demokraci są winni po wyborach prezydenckich i fakt, iż przyznają się do zapłacenia, prawdopodobnie nielegalnie, 11 mln dol. piosenkarce Beyonce za reklamę (nigdy nie zaśpiewała ani jednego utworu, a zeszła ze sceny przy buczącej i rozgniewanej publiczności!)" - napisał oburzony Trump. Artystka w październiku zeszłego pojawiła się na wiecu wyborczym Kamali Harris w Houston. - Nie jestem tu jako celebrytka. Nie jestem tu jako polityk. Jestem tu jako matka. (...) Mówię do wszystkich osób na tej sali i tych którzy oglądają nas w całych kraju: potrzebujemy waszych głosów. Wasz głos ma znaczenie - powiedziała gwiazda.


Donald Trump nie przebiera w słowach. Oprah Winfrey także ma odpowiadać za rzekome łamanie prawa
Oprócz Beyoncé były prezydent wspomniał również m.in. Oprah Winfrey i Ala Sharptona, którym zarzucił przyjęcie nielegalnych płatności za publiczne poparcie kandydatki Demokratów. Twierdzi, iż prezenterka miała otrzymać trzy mln, zaś dziennikarz radiowy 600 tys. dolarów. W ocenie Trumpa takie działania stanowią poważne naruszenie prawa wyborczego. "Te absurdalne opłaty zostały błędnie podane w księgach i dokumentach. Nie wolno płacić za poparcie, robienie tego jest całkowicie nielegalne. Czy możecie sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby politycy zaczęli płacić ludziom za to, żeby ich popierali? Wybuchłoby piekło! Kamala i wszyscy, którzy otrzymali pieniądze za poparcie, złamali prawo. Wszyscy powinni zostać oskarżeni!" - grzmiał Trump, sugerując, iż jeżeli sytuacja się potwierdzi, powinna skończyć się serią zarzutów prokuratorskich. Warto dodać, iż choć wcześniej media informowały o rekordowych wydatkach komitetu Kamali Harris na promocję i organizację wydarzeń, to nie pojawiły się dotąd żadne dowody, by celebryci faktycznie przyjęli pieniądze za swoje polityczne stanowisko.
Idź do oryginalnego materiału