Twórczynie "I tak po prostu" bronią finału serialu. Skąd tak fatalne noty? Wyjaśnienie jest absurdalne

serialowa.pl 5 godzin temu

Krytycy i widzowie może i uznali finałowy odcinek „I tak po prostu” za jedną z najgorszych odsłon w historii cyklu, niemniej twórcy sequela „Seksu w wielkim mieście” dalej bronią zakończonego właśnie serialu.

„I tak po prostu” niespodziewanie dobiegło końca wraz z finałem 3. sezonu, który widzowie i krytycy wprost zrównali z ziemią. Tymczasem twórcy serialu HBO Max dalej twierdzą, iż to, co widzieliśmy na ekranie, było godnym zakończeniem.

I tak po prostu – twórcy bronią kontrowersyjnego finału

Do finału „I tak po prostu” i zdecydowanie negatywnej reakcji fanów na zakończenie odniosły się scenarzystki i producentki hitu HBO Max, Julie Rottenberg i Elisa Zuritsky, które w rozmowie z serwisem TVLine podzieliły się dość zaskakującymi teoriami odnośnie tego, dlaczego odcinek nie przypadł widzom do gustu.

— Myślę, iż [ta reakcja] świadczy o tym, iż nikt nie chce się pożegnać z Carrie Bradshaw. Wszyscy dzielimy tę słodko-gorzką chwilę, kiedy widzimy ją i wiemy, iż nie będzie jej już w każdy czwartek o 21:00. Martwilibyśmy się, gdyby nie było tak wielu różnych reakcji na fakt, iż to już koniec. Wiemy lepiej niż ktokolwiek inny, iż nie da się zadowalać wszystkich ludzi przez cały czas, ale czuliśmy, iż musimy postąpić wobec nich słusznie i pozostawić wszystkie te postacie w dobrym miejscu, a potem pożegnać się z nimi – powiedziała Rottenberg.

„I tak po prostu” (Fot. HBO Max)

Wielu fanów z pewnością nie zgodziłoby się z twórczynią odnośnie wspomnianego „dobrego miejsca” – szczególnie w przypadku Carrie (Sarah Jessica Parker), która w finale po latach romansów odkryła, iż może czas spróbować życia w pojedynkę na dłuższą metę. Zdaniem Zuritsky zakończenie wątku głównej bohaterki stanowi dowód dojrzałości protagonistki i w konsekwencji jest krzepiącą konkluzją jej historii.

— Spośród wszystkich możliwych zakończeń trzech sezonów, to zdecydowanie najbardziej przemawia do mnie. Jako fanka serialu i 50-letnia kobieta żyjąca w dzisiejszym świecie uważam, iż to dość wzruszające i autentyczne w przypadku tej postaci, iż doszła do tego momentu. Przetrawiła swój smutek związany z owdowieniem. Wróciła, w prawdziwym sensie, do świata związków. Zdecydowała, iż woli być singielką niż [być] w nieidealnym związku i – podobnie jak wiele kobiet, które znamy – jest naprawdę szczęśliwa we własnej przestrzeni, we własnym domu, w gronie swoich przyjaciół – stwierdziła Zuritsky.

A w jaki sposób twórczynie radzą sobie z lawiną negatywnych komentarzy na temat finału? Do tej kwestii odniosła się Zuritsky, twierdząc, iż odpowiedzi na finał, z którymi styka się w bezpośrednich kontaktach z fanami, są zupełnie inne, niż te w przestrzeni online.

— Scrolluję jak wszyscy i zatrzymałam się, aby przeczytać wystarczająco dużo nagłówków, które podsyła mi mój algorytm. Czasami zaskakuje, zadziwia i trochę przebudza mnie, gdy spotykam się z ludźmi w prawdziwym życiu, z których wielu nie korzysta z tych samych algorytmów co ja, którzy naprawdę bardzo lubią ten serial i nie mają pojęcia [o negatywnych komentarzach]. Wiedzą tylko, iż ich ukochani bohaterowie wrócili, i są naprawdę szczęśliwi, iż znów ich widzą.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o kulisach, sprawdźcie, czy twórca „I tak po prostu” jest zadowolony z finału. Co ciekawe, niedługo po decyzji platformy HBO Max o zakończeniu serialu, do sieci przedostały się nieoficjalne wieści, iż Sarah Jessica Parker była wściekła na decyzję o zakończeniu „I tak po prostu”. Sprawdźcie też, czy jest szansa, iż kiedyś będzie sezon 4 „I tak po prostu” i zerknijcie na naszą recenzję finału „I tak po prostu”.

I tak po prostu – wszystkie odcinki na HBO Max

Idź do oryginalnego materiału