W kinie po latach

andrzej-aci.blogspot.com 7 godzin temu

Ale się cieszę, iż byłem na wczorajszym seansie.

Przed Kinoteatrem Rialto

Nie pamiętam, kiedy byłem ostatnio w kinie. Na pewno zanim wybuchła pandemia, więc co najmniej 5 lat temu.

Gdy Amadeusza Miloša Formana oglądałem w kinie poprzednim razem, były jeszcze drewniane krzesła. 😀

Dziś w kinie wygląda tak:

Stoliki, kawa, sernik

Nawet popcornu i coli nie było. 🤣

Siedziałem na balkonie. Tam już stolików nie było, ale fotele bardzo wygodne.

Amadeus wg sztuki Petera Shaffera

Mój ulubiony film znów na dużym ekranie ze świetnym dźwiękiem, co bardzo ważne w tym przypadku, przeniósł mnie wczoraj w świat pięknej muzyki, dobrych, szukających miłości, ale też podłych, małych ludzi, ludzkich dramatów i fundamentalnych pytań o Boga.

Poza doskonałą rolą Toma Hulce'a grającego Mozarta oraz F. Murray Abrahama, jako Salierego, ja od lat mam przed oczami końcową scenę z rozpaczą w oczach księdza, który wysłuchał swoistej spowiedzi Salierego:



Boże, dziękuję Ci za piękno muzyki Mozarta. Za piękno muzyki innych wspaniałych kompozytorów. Za piękno malarstwa, rzeźby i wszelkiej innej Sztuki. Oraz za piękne filmy.


P.S. Chyba wiem na co wybiorę się następnym razem:

Caravaggio - Mozart malarstwa




Idź do oryginalnego materiału