— Obudziłam się w szpitalu ze śmiertelną dawką alkoholu we krwi, ponad 5 promili. Znaleziono mnie pobitą, nagą, bez rzeczy. Nic nie pamiętałam — wspomina w rozmowie z Onetem Mika Urbaniak. Wokalistka głośno mówi o piekle, jakie przeszła, zmagając się z uzależnieniem od alkoholu i chorobą afektywną dwubiegunową. Dzięki bliskim dostała nowe życie. I wykorzystuje je w 100 proc., powracając z nowym krążkiem pt. "The Comeback Kid".