Komiksów o growym Geralcie mamy już multum. Tym razem jednak Egmont zdecydował się opublikować coś o Geralcie książkowym.
Diablo zabawna historia, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, oparta na opowiadaniu Andrzeja Sapkowskiego.
Geralt i Jaskier podróżują w odległe rejonu Kontynentu, ku krańcowi znanego świata. Ten pierwszy szuka zleceń, a ten drugi inspiracji do swoich ballad. Lokalna ludność snuje historie o morach i żywiołakach, ale to tylko bajki i przesądy, bez krzty prawdy. Geralt powoli traci nadzieję, iż znajdzie się tu dla niego jakaś praca. Wtedy jednak wiedźmina i barda zaczepia mężczyzna, który twierdzi, iż w okolicy grasuje diabeł. Wieśniacy chcą wynająć Geralta, żeby rozprawił się ze stworem. Jest tylko jeden warunek – diabła nie wolno zabić. Geralta martwi jednak nie tyle kwestia bezkrwawego załatwienia sprawy, ile fakt, iż diabły nie istnieją, do diabła!
– opis wydawcy
Kraniec świata to podobno już trzeci tom komiksowych adaptacji opowiadań Sapkowskiego, natomiast osobiście natknęłam się nań po raz pierwszy. W tej części serii towarzyszymy Geraltowi i Jaskrowi w wyprawie na tytułowy kraniec świata, gdzie wiedźmin dostaje zlecenie na „diabła”. Wieśniacy nie są niestety szczególnie pomocni w określeniu, o jaki typ stworzenia im konkretnie chodzi, w związku z czym dwaj podróżni wybierają się na pole chmielu, by sprawdzić to samemu. Prędko jednak okazuje się, iż to choćby nie sam stwór stanowi prawdziwe zagrożenie, a ci, którzy za nim stoją.

Jestem dopiero w trakcie nadrabiania prozy Sapkowskiego, w związku z czym nie mogę Wam niestety porównać komiksu do oryginału. Jedno jednak zwróciło moją uwagę błyskawicznie – komiks jest króciuteńki. 56 stron. Za 30 złotych. No malizna. Czytanie tego zeszytu zajmuje może z pół godziny. Na miejscu kogoś, kto zapłaciłby pełną cenę, czułabym się trochę zawiedziona.
Co zaś się tyczy samej fabuły, ta na szczęście całkiem oddaje. Kraniec świata należy raczej do tych lekkich historii w wiedźmińskim repertuarze. Rzucamy się tu metalowymi kulkami i ciągle przegadujemy sobie nawzajem, a wątek diabła traktujemy dosyć prześmiewczo. Taka forma przypadła mi do gustu; lubię ten kolosalny kontrast ciężaru pomiędzy różnymi historiami z uniwersum. Szczególnie spodobał mi się zaś Geralt zawadiaka. Jego złośliwe uśmieszki absolutnie mnie kupiły. Ta odsłona wiedźmina diametralnie różni się od wersji growej czy tej z innych komiksów, które znam (np. Wiedźmin. Ronin); przypomina mi trochę bohaterów typu Conan Barbarzyńca. Niemniej jednak wciąż dobrze to działa i taki „charyzmatyczny chojrak” bardzo mi odpowiada.

Komiks, jak już wspomniałam, jest śmiesznie wręcz krótki, więc trudno mi powiedzieć o nim coś więcej bez spoilerów. Omówmy więc może jeszcze tylko warstwę graficzną i zmierzajmy do końca. Ile treści, tyle recenzji.
Wizualnie Kraniec świata prezentuje się przyzwoicie. Styl graficzny jest chaotyczny, ale ekspresje twarzy bohaterów zasługują na pochwałę. Nie da się mieć wątpliwości, co czuje konkretna postać w danej sytuacji. Być może jest to deko przerysowane, aczkolwiek moim zdaniem lepiej chyba pasuje słowo „wyraziste”. Mimikę nieco podkręcono, jasne, ale nie przesadzono. Całość wygląda miejscami bałaganiarsko, ale ma swój klimat, który dobrze działa w ramach tej historii. Okładka za to mi się nie podoba. Wizualnie nie ma nic wspólnego z zawartością – choćby gamy kolorystycznej. Ogólnie nie przepadam za zabiegiem, gdy okładkę robi jedna osoba, a całą resztę komiksu ktoś inny, ale tutaj wypada to szczególnie niefartownie.
Nie lejąc już dłużej wody, przejdźmy do podsumowania. Wiedźmin. Adaptacje opowiadań Andrzeja Sapkowskiego. Kraniec świata to komiks niezły, ale zatrważająco wręcz krótki i z nieadekwatną do wnętrza okładką. Sam środek jednak na szczęście całkiem wciąga, a także jest lekki i przyjemny w odbiorze. Polubiłam graficzną wizję Geralta zawadiaki, natomiast chętnie spędziłabym z nim trochę więcej czasu niż pozwala na to tych bagatela 50 stron.
Autor: Magdalena Salik, Tommaso Bennato, Chris O’Halloran
Okładka: Kai Carpenter
Wydawca: Egmont
Premiera: 16 lipca 2025 r.
Oprawa: miękka
Stron: 56
Cena katalogowa: 29,99 zł
Powyższa recenzja powstała w ramach współpracy z wydawnictwem Egmont. Dziękujemy!
Fot. główna: materiały promocyjne – kolaż (Egmont)