"Wiedźmin" – Liam Hemsworth nie zapomni tego wyzwania. Gwiazdor przyznaje, iż był wyczerpany

serialowa.pl 15 godzin temu

Liam Hemsworth zyskał spory – i nie zawsze pożądany – rozgłos wskutek recastingu roli Geralta w „Wiedźminie”. Największy dyskomfort spotkał go jednak dopiero na planie. Co się wydarzyło? Oto jak to opisuje.

„Wiedźmin” wrócił z 4. sezonem – a wraz z nim otrzymaliśmy Liama Hemswortha, który zastąpił Henry’ego Cavilla. Nowy Geralt z Rivii wspomina, z czym wiązały się największe trudności na planie zdjęciowym. Okazuje się, iż gwiazdor… nie mógł się wyspać – aż do końca produkcji.

Wiedźmin sezon 4 – Liam Hemsworth o przejęciu roli

Abstrahując od wielu skrajnych reakcji na recasting i ciężaru przejęcia postaci kreowanej w trzech wcześniejszych sezonach, Liam Hemsworth mierzył się na planie z chronicznym niedospaniem. W rozmowie z CBR aktor wyjaśnił to, odpowiadając, co było najtrudniejsze w graniu Geralta.

— Spanie. Niewysypianie się każdej nocy. To było moje największe wyzwanie przez cały okres zdjęciowy. To są długie dni pracy i wiele z nich wymaga fizycznego wysiłku. To maraton. Przez większość kariery występowałem w filmach, a one wiążą się z trzema, czterema miesiącami intensywnego wysiłku – w przeciwieństwie do 16 miesięcy tego, co właśnie nakręciliśmy. To maraton. Wymaga skupienia i dyscypliny. Mierzysz się z ośmioma różnymi scenariuszami w tym samym czasie, w przeciwieństwie do jednego, do czego byłem przyzwyczajony.

Zmienianie reżyserów co dwa odcinki też nie było też czymś, do czego jestem przyzwyczajony. Jako aktor ponosisz pewną odpowiedzialność za zachowanie ciągłości swojej tej swojej podróży. Nie przez wzgląd na ego, ale przez fakt, iż kolejnemu reżyserowi trzeba dać znać, co takiego zostało w zeszłym tygodniu nakręcone i w jakim jesteś miejscu – emocjonalnie. Nowemu reżyserowi mogło to umknąć. Trzeba potraktować to z odpowiedzialnością i skupić się na własnej drodze – pomóc reszcie w upewnieniu się, iż ciągłość zostaje zachowana.

„Wiedźmin” (Fot. Netflix)

W tym samym wywiadzie aktora zagadnięto o nietypowe położenie Geralta na samym początku sezonu – wiedźmin jest ciężko ranny, obolały i wykończony, a jednak musi iść do przodu ze względu na Ciri.

— Gdy po raz pierwszy rozpocząłem moją przygodę z 4. sezonem, Geralt był naprawdę niepewny. Nosił w sobie wiele zwątpienia i frustracji. Był też poważnie ranny. Jest to takie położenie, w którym Geralt raczej często się nie znajdował. Tak sądzę. Chciałem, by w momentach, gdy reaguje na jakąś sytuację, było widać w nim odrobinę szaleństwa – iż nie jest tak skoncentrowany jak zawsze. Nie jest opanowany.

Chciałem, by sceny walki na początku tej podróży były instynktowne. One są dla niego sposobem na wyładowanie frustracji. Tak, kieruje ją przeciwko odpowiednim osobom, ale to wciąż nie do końca sposób, w jaki reagowałby w normalnych okolicznościach. Ponieważ jest w tym stanie, gdy dochodzi do napięcia i konfliktu, chwili, gdy może obronić innych, jego reakcje są bardziej agresywne niż zwykle. To brutalne.

Przypomnijmy, iż 4. sezon „Wiedźmina” w większości obejmuje fabułę „Chrztu ognia” Andrzeja Sapkowskiego, ale serial zahacza też o kolejne części sagi, w tym ostatnią, „Panią Jeziora”. To właśnie z niej zostało zaczerpnięte wyjaśnienie zmiany twarzy Geralta.

A jak wypadają nowe odcinki? Sprawdziliśmy: Wiedźmin sezon 4 – recenzja serialu. jeżeli natomiast jeszcze nie przepracowaliście faktu, iż Henry Cavill nie wrócił w 4. sezonie, to sprawdźcie sobie, jak tłumaczy to teraz sama twórczyni serialu.

Wiedźmin jest dostępny w serwisie Netflix

Idź do oryginalnego materiału