Po dwudziestu latach na scenie z Foreigner wokalista Kelly Hansen pożegnał się z zespołem podczas dwóch ostatnich koncertów w Hard Rock Live w Atlantic City.
To symboliczny koniec pewnej ery w historii grupy Foreigner, która dzięki jego głosowi i energii odrodziła się w XXI wieku. Występ był pełen emocji – zarówno dla muzyków, jak i fanów.
Basista Jeff Pilson zwrócił się do publiczności tuż przed utworem „I Want To Know What Love Is”:
Zanim pójdziemy dalej, chcę, byśmy wszyscy docenili ten wieczór. To wyjątkowa noc, szczególnie dla mnie, bo z tym facetem gram już 20 lat. Kelly to nie tylko niesamowity wokalista i performer, ale przede wszystkim wspaniały człowiek. Dziś żegnamy kogoś, kto wniósł do zespołu ogrom serca i pasji. Pomóżcie mi podziękować panu Kelly’emu Hansenowi.
Hansen, widocznie wzruszony, podziękował zespołowi, ekipie technicznej i fanom za lata wspólnej drogi.
Bycie głosem Foreigner było jednym z największych zaszczytów mojego życia. Ale nadszedł czas, by przekazać mikrofon dalej. Spędziłem z tym zespołem dwie dekady, śpiewając katalog piosenek, o jakim każdy wokalista mógłby tylko marzyć. Dziękuję za wszystko.
– powiedział artysta, kończąc swój pożegnalny występ.
Hansen przyznał, iż jego decyzja o odejściu dojrzewała od czasu pandemii.
Po raz pierwszy od dekad poczułem, czym jest dom i spokój. Przeżyłem wspaniałą karierę i teraz chcę po prostu żyć – z rodziną, przyjaciółmi, w ciszy. Czas na nowy rozdział.
Nowym wokalistą Foreigner został gitarzysta Luis Maldonado.