Serial "Złotopolscy", jedna z pierwszych polskich telenoweli, na przełomie lat 90. i 2000 bił rekordy oglądalności. Wielu aktorów, którzy w nim grali, zrobiło później kariery w show-biznesie. Ale są też tacy, o których po zakończeniu przygody z produkcją zrobiło się cicho. Jedną z takich osób jest Agnieszka Sitek. Młodej aktorce, która na plan produkcji trafiła niedługo po studiach, przypadła rola, z którą utożsamiało się wiele Polek. Początkowo drugoplanowa, z czasem urosła do jednej z kluczowych postaci w serialu. I wtedy pojawiły się problemy, a ostatecznie Agnieszka Sitek postanowiła wycofać się z udziału w produkcji. Zawrzało wówczas od złośliwych plotek, które, choć zdaniem głównej zainteresowanej nie miały nic wspólnego z prawdą, sprawiły, iż wycofała się ona ze świata show-biznesu. Co dziś słychać u Agnieszki Sitek i czy jest szansa, iż znów zobaczymy ją na ekranach?
REKLAMA
Zobacz wideo Córka Halejcio widziała stare odcinki serialu z jej udziałem
Samotna matka ze "Złotopolskich"
Agnieszka Sitek przyszła na świat 8 lipca 1973 roku w Łodzi. Tam uczęszczała do XXI Liceum Ogólnokształcącego im. Bolesława Prusa. Na studia zdecydowała się jednak w Warszawie, gdzie dostała się do Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza, którą ukończyła w 1996 roku. Młoda absolwentka zaczęła występować w Teatrze Komedia w Warszawie oraz w Bydgoszczy. Ale przełom w jej karierze był tuż za rogiem - w przeciwieństwie do wielu kolegów i koleżanek po fachu, Agnieszka Sitek nie musiała długo czekać na swoją szansę. Bo już rok po studiach dołączyła do obsady jednej z pierwszych polskich telenoweli, serialu "Złotopolscy". Grała tam u boku takich gwiazd, jak Henryk Machalica, ale też młodych kolegów i koleżanek. Jej rola z początku była niewielka i, jak sama przyznała aktorka, nic nie zapowiadało, iż z czasem stanie się jednym z głównych wątków w produkcji. "Nie sądziłam, iż rola tak urośnie. W pierwszych odcinkach Weronika była postacią drugoplanową. Była w ciąży z Mirkiem Gabrielem. Scenarzysta wspomniał, iż być może urodzi bliźnięta. Tyle o niej wiedziałam" - wspominała Agnieszka Sitek w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Tymczasem widzowie, a raczej widzki, pokochały Weronikę Gabriel. A Agnieszka Sitek grała postać tak dobrze, iż wiele kobiet zaczęło ją z nią utożsamiać. Porzucona przez męża, jeszcze będąc w ciąży, samotna matka dwójki dzieci, ze wszystkich sił starająca się związać koniec z końcem, stała się lustrem dla wielu Polek. Doszło choćby do tego, iż kobiety zaczęły zaczepiać Agnieszkę Sitek na ulicy i przekazywały wyrazy wsparcia. Mówiły, iż trzymają kciuki za dalsze losy granej przez młodziutką aktorkę bohaterki. Jednak kiedy scenarzyści postawili na drodze serialowej Weroniki nową miłość, zaczęły się problemy. Bo choć postać porzucił mąż, nie była z nim oficjalnie rozwiedziona. "Tak nie można. Ma pani męża - to niemoralne" - zasugerowała mi pani na poczcie. Na szczęście scenarzyści i z tym sobie poradzili: "Weronika i Mirek nie mieli ślubu kościelnego" - wyjaśniała aktorka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Rosnąca popularność roli sprawiła jednak, iż Agnieszka Sitek, która nigdy nie miała tak zwanego "parcia na szkło" i nie goniła za popularnością, zaczęła bić się z myślami odnośnie dalszego udziału w produkcji. Pomogła rozmowa ze starszym kolegą z planu. "Uspokoił mnie pan Henryk Machalica. Uświadomił mi, iż ma to też dobre strony. Przestanę być osobą anonimową i ode mnie będzie zależało, co z tym zrobię. A Weronika stała się symbolem kobiety porzuconej, samotnie wychowującej dzieci" - podkreślała Agnieszka Sitek.
Złośliwe plotki, które dały wolność
Z czasem rola Weroniki stała się jednym z głównych wątków serialu, a perypetiami bohaterki żyło pół Polski. Ostatecznie jednak, po czterech latach obecności na ekranach, Agnieszka Sitek podjęła decyzję o odejściu z produkcji. Scenarzyści poradzili sobie z tym, uśmiercając nagle postać - Weronika wyjechała do USA i zginęła w zamachach 11 września 2001 roku. Widzowie nie dali się jednak tak łatwo przekonać. Pojawiły się wówczas plotki, jakoby odejście Agnieszki ze "Złotopolskich" miało mieć drugie dno. Złośliwi twierdzili, iż wszystkiemu winne były złe relacje z produkcją oraz trudny charakter aktorki. Zdaniem niektórych, miała mieć nagłe zmiany nastrojów, być kapryśna i humorzasta. Sama zainteresowana jednak zaprzeczała tym doniesieniom, przekonując, iż prawda była zupełnie inna.
"Zrezygnowałam z roli po długiej rozmowie z nieżyjącym już Marianem Terleckim, ówczesnym współproducentem serialu. Rozmowa dotyczyła głównie planów związanych z rozwojem mojej postaci oraz wyrazu artystycznego. Nie finansów. Ktoś 'życzliwy' zrobił z tej całej sytuacji newsa. Kilku dziennikarzy go podchwyciło i tak już zostało" - tłumaczyła w rozmowie z "Życiem na gorąco". W wystosowanym do mediów oficjalnym piśmie podkreślała, iż "powody decyzji miały związek jedynie z kwestiami artystycznymi oraz chęcią rozwoju na innej ścieżce zawodowej".
Istotnie, aktorka realizowała się też poza "Złotopolskimi". Wiele jej fanek nie wiedziało, iż największy sukces odniosła poza serialową produkcją - była nim rola Agnieszki w filmie "Zabić Sekala", czesko-słowacko-polsko-francuskiej produkcji z 1998 roku, w której wystąpiła u boku Bogusława Lindy i Olafa Lubaszenki. Aktorka została za nią uhonorowana Czeskim Lwem, Nagrodą Czeskiej Akademii Sztuki Filmowej i Telewizyjnej w kategorii drugoplanowa rola kobieca. Otrzymała również nominację do Polskiej Nagrody Filmowej Orzeł w kategorii najlepsza rola kobieca.
Agnieszka Sitek nie zrobiła wielkiej kariery jaką jej wróżono, ale jak podkreśla, plotki w pewnym sensie ją ocaliły. Bo gdyby nie odeszła ze "Złotopolskich", zostałaby na zawsze zaszufladkowana jako Weronika Gabriel i utknęłaby w ślepej uliczce serialowej roli. "Plotki dały mi wolność" - mówiła na łamach "Życia na gorąco".
Życie prywatne i kariera na własnych zasadach
Po odejściu ze "Złotopolskich" Agnieszka Sitek wcieliła się w rolę wiedźminki Adeli w jednym z odcinków serialu "Wiedźmin". Zagrała też siostrę Chopina w filmie "Chopin. Pragnienie miłości". Następnie jednak zniknęła z ekranów na ponad dziesięć lat. Dlaczego? Po latach wyznała, iż oferty, jakie dostawała, były poniżej jej standardów. "Nie chciałam brać udziału w wątpliwej jakości przedsięwzięciach telewizyjnych czy filmowych, które nie oddają prawdy o mnie jako człowieku" - tłumaczyła w "Życiu na gorąco". "Postawiłam na rozwój" - dodała. Rozwój obejmował nie tylko występy w teatrze Teatrowi Ochoty, z którym związała się w 2000 roku, ale też inne pole. Agnieszka Sitek skończyła pedagogikę wczesnoszkolną oraz logopedię w warszawskiej Akademii Pedagogiki Specjalnej i od kilku lat pracuje w stołecznym Centrum Diagnozy i Terapii Neuropsychologicznej.
A co z życiem prywatnym? w tej chwili ponad 50-letnia aktorka bardzo je chroni i nie wiadomo, czy jest z kimś związana. W przeszłości jednak plotkowano, iż z Tomaszem Mędrzakiem - dyrektorem ochockiego Ośrodka Kultury Teatralnej, reżyserem spektakli i aktorem znanym z roli Stasia w "W pustyni i w puszczy" i Leszka Talara w serialu "Dom" - łączyć ją miało coś więcej niż tylko praca. Para nigdy nie potwierdziła jednak tych doniesień, ale też im nie zaprzeczyła. "Nie chcę mówić o uczuciach. Należy je chronić, bo kiedy się o nich mówi, tracą na wartości. Dlatego unikam publicznych rozmów na temat mojego prywatnego życia. Ciągle się słyszy, iż ktoś bierze ślub, a ktoś inny się rozwodzi. Nie chcę niczego takiego wiedzieć o innych i wychodzę z założenia, iż to niepotrzebne, aby inni wiedzieli coś takiego o mnie" - wyznała aktorka w wywiadzie dla "Halo".
Aktorka wciąż pojawia się na scenie. Jakiś czas temu mogliśmy ją oglądać w spektaklu "Noc listopadowa", który w Teatrze Klasyki Polskiej wyreżyserował Leszek Zduń. A co z powrotem na ekrany? Agnieszka Sitek nie tak dawno powiedziała, iż gdyby dostała interesującą propozycję, rozważyłaby powrót przed kamerę.