„Zawsze tam, gdzie ja” – solowy debiut Wiraszki z zespołu Muchy

strefamusicart.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: unnamed(135)


Dzisiaj, 21 sierpnia, ukazuje się pierwszy solowy singiel Wiraszki – „Zawsze tam, gdzie ja”. Utwór zapowiada debiutancki album artysty, zatytułowany „Tak młodo się nie spotkamy”, który trafi do słuchaczy jesienią tego roku. Tym samym rozpoczyna się zupełnie nowy rozdział w karierze jednego z najbardziej rozpoznawalnych głosów polskiej sceny gitarowej XXI wieku.

Wiraszko to wokalista, autor tekstów, producent i frontman zespołu Muchy, z którym od lat współtworzy polski krajobraz muzyczny. Na koncie ma pięć albumów z zespołem, współpracę z największymi artystami w kraju, setki koncertów i nagrody – w tym Fryderyka za ostatni album Much „Szaroróżowe”. Choć jego twórczość od lat obecna jest w radiu, telewizji i na festiwalowych scenach, dopiero teraz zdecydował się wydać pierwszy w pełni autorski materiał pod własnym nazwiskiem.

To mój solowy debiut, ale bardziej niż o mnie, ta płyta jest o świecie, który ukształtował nasze pokolenie. Chciałbym zabrać słuchaczy do czasów przewijania kaset ołówkiem, wieczornego słuchania list przebojów w radiu i czekania z palcem na REC, żeby nagrać ulubiony numer. Do świata, w którym muzyka była nośnikiem emocji, a nie tylko tłem. To opowieść o dorastaniu w latach 90. i 00., o tęsknocie, nadziei i emocjach, które nie tracą aktualności. Muzycznie – to spotkanie gitarowej szczerości z melancholią i nowofalowym pulsem. Prosto, ale z sercem. – mówi Michał Wiraszko.

Singiel „Zawsze tam, gdzie ja” to najbardziej zaskakujący utwór na płycie – oparty na rytmie, napięciu i tanecznej aurze noir, przywołującej brzmienia nowej fali. Piosenka powstała we współpracy z Michałem Szturomskim i Pawłem Krawczykiem i stanowi mocny wstęp do całości materiału – emocjonalnej, osobistej i niepozbawionej nostalgii opowieści o dorastaniu, poszukiwaniu, o przeszłości i współczesnym zagubieniu.

Do utworu „Zawsze tam, gdzie ja” powstał zaskakujący teledysk w reżyserii Jędrzeja Guzika:

Gitary, emocje i pokoleniowe kody

W warstwie muzycznej nadchodzący album „Tak młodo się nie spotkamy” zakorzeniony jest w tradycji polskiego rocka lat 80. i 90., ale tworzony z perspektywy współczesnego, świadomego twórcy. Brzmieniowo słychać tu echa Republiki, Maanamu, Tiltu czy Klausa Mitffocha, a jednocześnie – wyraźną potrzebę mówienia własnym językiem i odnalezienia się w dzisiejszym pejzażu emocjonalnym. To płyta o tęsknocie, ale też o odwadze – o relacjach, pamięci i potrzebie bliskości. Skromna formalnie, ale silna w przekazie – oparta na tekście, melodii i emocji, nie na produkcyjnych fajerwerkach.

Na albumie pojawi się plejada wybitnych gości – w tym m.in. Lech Janerka, Jan Borysewicz, Marcin Bors, Paweł Krawczyk, Michał Szturomski, Jusia Jarzębińska i Zuta Lipowicz. Ich obecność dodaje płycie głębi, ale trzon opowieści pozostaje niezmienny – to głos Wiraszki, który po raz pierwszy mówi wyłącznie w swoim imieniu.

Jesienią planowana jest premiera całego albumu oraz towarzysząca jej trasa koncertowa.

Kim jest Wiraszko?

Kiedyś śpiewał o mieście doznań. Dziś – o momentach, które cichną jak końcówka taśmy magnetofonowej. Wiraszko – głos pokolenia dorastającego między budką telefoniczną a MySpace’em.

Przez lata był wszędzie – na scenach z zespołem Muchy, za kulisami, przy biurku artystycznego dyrektora. Wspierał innych, pisał dla nich słowa, produkował, organizował. Jest autorem tekstów piosenek śpiewanych przez Krzysztofa Zalewskiego, Lady Pank, Ewę Farną, Rosalie, Tomasza Makowieckiego i wielu innych. Jako lider Much nagrał pięć albumów i zagrał setki koncertów, zdobywając nagrody i uznanie branży.

Teraz wreszcie jest tu – sam, ale nie samotny. Debiutuje solowo – dojrzale, bez popisów i bez masek. Albumem „Tak młodo się nie spotkamy”, który bardziej przypomina rozmowę przy kuchennym stole niż manifest. Proste piosenki, oparte na gitarach, tekstach i emocjach wybrzmią na albumie i koncertach jesienią 2025.

FB: www.facebook.com/wiraszko
IG: www.instagram.com/wiraszko/

Idź do oryginalnego materiału