Syn króla disco polo miał uczestniczyć w incydencie na pokładzie samolotu linii Wizz Air lecącego z Malagi do Warszawy. Według świadków, sytuacja była na tyle poważna, iż doszło do awaryjnego lądowania we Francji. Na reakcję jego rodziców – Zenona i Danuty Martyniuków – długo nie trzeba było czekać.
Awantura w przestworzachJak donoszą pasażerowie feralnego lotu, Daniel Martyniuk miał zachowywać się agresywnie wobec załogi pokładowej. Według relacji, był pod wpływem alkoholu, a w pewnym momencie miał żądać, by sprzedano mu piwo. Po odmowie stewardesy sytuacja gwałtownie się zaogniła.
Świadkowie twierdzą, iż padły wulgarne słowa i obraźliwe gesty. W pewnym momencie Martyniuk miał choćby grozić, iż „otworzy drzwi samolotu”. Pilot podjął decyzję o międzylądowaniu w Nicei, gdzie na mężczyznę czekała już policja.
„Daniel Martyniuk awanturuje się z załogą, jest pod wpływem alkoholu. Po odmowie sprzedaży piwa zrobił burdę. Samolot musiał lądować w Nicei, gdzie została wezwana policja” – relacjonował jeden z pasażerów.
Wizz Air potwierdza incydentRzecznik linii lotniczej Wizz Air, Salvatore Gabriele Imperiale, w rozmowie z mediami potwierdził, iż samolot relacji Malaga–Warszawa został przekierowany z powodu agresywnego pasażera.
„Bezpieczeństwo i dobro naszych pasażerów oraz członków załogi stanowią dla Wizz Air najwyższy priorytet. Stosujemy zasadę zerowej tolerancji wobec wszelkich przejawów agresji – zarówno werbalnej, jak i fizycznej” – podkreślono w oficjalnym oświadczeniu.
Według nieoficjalnych informacji, linie lotnicze rozważają nałożenie na Daniela Martyniuka zakazu lotów, co może być poważną konsekwencją jego zachowania.
Cisza i emocje w domu MartyniukówPo wybuchu medialnej burzy dziennikarze próbowali skontaktować się z rodzicami Daniela – Zenonem i Danutą Martyniukami. Oboje zareagowali bardzo emocjonalnie. Zenon Martyniuk przerwał rozmowę telefoniczną po pierwszym pytaniu o syna, a jego żona, Danuta, odpowiedziała krótko i stanowczo:
„Do widzenia.”
Choć oboje unikają komentarzy, ich reakcja sugeruje zmęczenie kolejnymi skandalami z udziałem syna. Od kilku lat media regularnie donoszą o jego problemach – od konfliktów z prawem po kontrowersyjne wypowiedzi w sieci.
Kolejny trudny rozdziałDaniel Martyniuk już wielokrotnie trafiał na pierwsze strony gazet z powodu nieodpowiedzialnego zachowania. Tym razem konsekwencje mogą być jednak poważniejsze – nie tylko wizerunkowo, ale też prawnie.
Na razie nie wiadomo, czy po incydencie w Nicei zostaną wobec niego podjęte dalsze kroki. Jedno jest pewne – historia ta ponownie podzieliła opinię publiczną, a nazwisko Martyniuka znów trafiło do centrum uwagi w najmniej oczekiwanym kontekście.













