Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, córka Wojciecha Kossaka, w swoich wierszach i listach potrafiła z równą siłą opiewać miłość, co boleśnie ją rozliczać. W domu Kossaków słowo "bajeczny" było synonimem zachwytu — dla Lilki stało się jednak także słowem kluczem do zrozumienia jej życia: pełnego marzeń, namiętności i rozczarowań.