Włoski Burning Leather systematycznie dostarcza nowy materiał. Minęły dwa lata, więc nadszedł czas na trzeci album studyjny tej formacji. "Doctrine of the End", który ukazał się 26 lipca, to propozycja skierowana do fanów Metalliki oraz Anthrax z ery Johna Busha.
Thrash metal zdecydowanie dominuje w stylistyce zespołu, choć nie brakuje tu także klasycznych, heavy metalowych rozwiązań. Cieszy fakt, iż grupa konsekwentnie stawia na szybkie tempo, ostre riffy i energetyczne kompozycje. Trzon zespołu stanowi trio muzyków, z których najważniejszą postacią jest Mario Spano – odpowiedzialny zarówno za wokale, jak i partie gitarowe. Jego charyzma i umiejętności są wyraźnie słyszalne i przekładają się bezpośrednio na jakość krążka. W jego głosie bez trudu można doszukać się wpływów Hetfielda czy Busha – i to zdecydowanie działa na korzyść materiału. Również jako gitarzysta Spano udowadnia, iż potrafi przykuć uwagę słuchacza, czerpiąc z klasyki gatunku bez popadania w karykaturę. Może nie jest to płyta przełomowa czy szczególnie oryginalna, ale emanuje szczerością, pasją i miłością do metalu – a ta pozytywna energia po prostu zaraża.
Album zawiera osiem utworów, trwających łącznie 44 minuty. Otwierający płytę "The Enemy Within" to dynamiczny strzał otwierający, oparty na sprawdzonych patentach znanych z twórczości Metalliki – udane połączenie heavy i thrash metalu. Echa Anthrax słychać wyraźnie w zadziornym i przebojowym "Church of Lies", który z miejsca wpada w ucho. Następnie pojawia się rozpędzony "Horrors of War: No Heroes Here", stanowiący kwintesencję klasycznego thrashowego brzmienia – ponownie plus za wyraźne inspiracje Anthrax. Wyróżnia się również "Asylum", utwór o mrocznym klimacie i umiejętnie budowanym napięciu, mocno inspirowany dorobkiem Metalliki. Mniej przekonujący okazuje się instrumentalny "Ember" – choć technicznie dopracowany, sprawia wrażenie zbyt rozwleczonego i może nużyć przy dłuższym słuchaniu.
Burning Leather swoim trzecim albumem potwierdza, iż doskonale odnajduje się na styku thrash i heavy metalu. To solidna, kompetentnie zrealizowana pozycja, która z pewnością przypadnie do gustu fanom Metalliki, Anthrax i klasycznego metalu lat 80. "Doctrine of the End" nie zaskakuje nowatorstwem, ale nadrabia szczerością przekazu i muzyczną pasją.
Ocena: 7/10