Według analizy Berliner Zeitung, Polska niebezpiecznie zbliża się do scenariusza greckiego. Planowany na 2025 rok deficyt budżetowy w wysokości 289 mld zł to więcej niż łączny koszt programu 500+ od jego uruchomienia w 2016 roku. Dziennikarz niemieckiego dziennika nie ma wątpliwości: bez radykalnej zmiany kursu Warszawa będzie musiała ciąć choćby najpopularniejsze transfery socjalne.

Fot. Kraków w Pigułce
Zadłużenie rośnie szybciej niż wpływy
Z danych rządu wynika, iż deficyt ma wynieść 7,3% PKB. To drugi najwyższy wynik w Unii Europejskiej, po Rumunii. Dla porównania – Grecja, która dekadę temu była na krawędzi bankructwa, dziś notuje budżetową nadwyżkę. Symboliczna zmiana ról: Polska wydaje ponad stan, a oszczędna Grecja zbiera więcej, niż wydaje.
Ekonomiści ostrzegają, iż rzeczywisty deficyt może być jeszcze wyższy. Fundusze Banku Gospodarstwa Krajowego, pozostające poza kontrolą Sejmu, generują dodatkowe 100 mld zł zobowiązań. Razem z oficjalnym deficytem luka w finansach publicznych może sięgnąć choćby 400 mld zł.
Wydatki socjalne pod presją
Najwięcej środków pochłaniają programy społeczne. Samo 800+ kosztuje 62,8 mld zł rocznie. Podniesienie świadczenia z 500 zł do 800 zł oznacza dodatkowe 29,4 mld zł. Do tego dochodzą 13. i 14. emerytura (31,5 mld zł), „babciowe” (8,4 mld zł) i renta wdowia (4,2 mld zł).
Łącznie wydatki na cele socjalne pochłaniają niemal 18% całego PKB. To jeden z najwyższych wyników w Europie. Dla porównania, wydatki publiczne w Polsce w 2025 roku mają sięgnąć 48,9% PKB – więcej niż w Szwecji czy Danii.
Polska uniknęła procedury, ale to nie koniec problemów
Mimo rekordowego deficytu Polska nie została objęta procedurą nadmiernego deficytu. Komisja Europejska wyłączyła bowiem z obliczeń część wydatków zbrojeniowych. To decyzja polityczna, wynikająca z sytuacji geopolitycznej i rosnących napięć w regionie.
Eksperci nie mają jednak złudzeń – takie „okno tolerancji” może być tymczasowe. jeżeli sytuacja fiskalna się nie poprawi, Bruksela może w każdej chwili zmienić stanowisko. Zwłaszcza jeżeli wydatki socjalne przez cały czas będą rosły w tym tempie.
Dług blisko granicy konstytucyjnej
W przyszłym roku Polska wyda na odsetki od długu 103 mld zł – to niemal połowa całego deficytu. Dług publiczny ma sięgnąć 59,8% PKB, czyli niemal dokładnie granicy konstytucyjnego limitu. Przekroczenie tego progu oznacza konieczność automatycznego wdrożenia mechanizmów oszczędnościowych.
W przeciwieństwie do Grecji, Polska nie może liczyć na pomoc Europejskiego Banku Centralnego. To dodatkowy czynnik ryzyka – jeżeli sytuacja się pogorszy, ratunek może nie nadejść z zewnątrz.
Czy rząd zdecyduje się na cięcia?
Minister finansów Andrzej Domański deklaruje, iż 800+ zostaje i nie ma planów rezygnacji z żadnego programu socjalnego. Ale według doniesień medialnych, Komisja Europejska może oczekiwać „zamrożenia” programu po 2025 roku. Rząd temu zaprzecza, ale ekonomiści podkreślają – arytmetyka jest nieubłagana.
Eksperci FOR obliczyli, iż ograniczenie najkosztowniejszych transferów socjalnych pozwoliłoby obniżyć deficyt do 1,7% PKB. To zmieniłoby pozycję Polski w UE z jednej z najgorszych do jednej z najlepszych.
Czas na decyzje kończy się szybko
Na razie gospodarka Polski nie znajduje się w stanie kryzysowym. Ale bez korekty kursu, rosnący dług może gwałtownie stać się problemem nie do opanowania. Jak zauważa Berliner Zeitung, Polska – podobnie jak Grecja przed laty – wydaje pieniądze, których nie ma. Różnica polega na tym, iż Warszawa jeszcze może się zatrzymać. Pytanie, czy rząd wykorzysta ten czas.
Chcesz, żebym od razu zrobiła do tego posta na Facebooka w Twoim stylu (emoji + link)?

W Krakowie w Pigułce adekwatnie od początku stworzenia redakcji. Michał jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnymi i ciekawostkami, nierzadko zahaczając o Kraków.