Gwiazdor "rodzinki.pl" po głośnym wywiadzie. Burza w sieci nie milknie

swiatseriali.interia.pl 3 dni temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Powrót serialu "rodzinka.pl" przywrócił do mediów jego gwiazdy, ale dla Mateusza Pawłowskiego (Kacper) wizyta w programie satyrycznym zakończyła się awanturą. Zachowanie prowadzących doprowadziło do ostrej reakcji. Jest komentarz!


"rodzinka.pl", czyli kultowy serial w polskiej telewizji, wrócił po latach nieobecności z 17. sezonem. W ikonicznych rolach znów możemy zobaczyć takie gwiazdy, jak Małgorzata Kożuchowska, Tomasz Karolak, Maciej Musiał, Adam Zdrójkowski i Mateusz Pawłowski. Na ekranie pojawiają się także m.in. Julia Wieniawa, Emma Pokromska, Olga Kalicka i Magdalena Stużyńska. Reklama


"rodzinka.pl": Mateusz Pawłowski nie wytrzymał


Kilka dni temu Pawłowski wziął udział w programie satyrycznym "Niepewne sytuacje" prowadzonym przez Michała Kempę i Wojciecha Fiedorczuka. Prowadzący celowo traktowali rozmówcę jak dziecko, zadając mu pytania o kolonie czy kieszonkowe. Choć młody aktor starał się odpowiadać ze spokojem i klasą, w pewnym momencie nie wytrzymał. Podniesionym tonem rzucił do rozmówców:


"Nie jestem dzieckiem! Mam 21 lat, chodzę na studia, pracuje. Nie mam skarbonki ani pieniędzy z komunii, bo komunię miałem w trzeciej klasie podstawówki. Jestem normalnym facetem. Myślałem, iż sobie normalnie pogadamy".
Choć program ma charakter zdecydowanie satyryczny i aktor po prostu wczuł się w konwencję, to wypowiedzi wywołały burz w sieci, a niektórzy widzowie skrytykowali wypowiedzi prowadzących. Teraz, kilka dni po głośnej rozmowie, aktor zabrał głos, wstawiając na swój instagramowy profil zdjęcie zrobione przed Teatrem Narodowym w Warszawie.


"Niby się ukulturowił, zmądrzał, uszykowany, poważny, dostojny nawet, może i wyprasowany. A w środku dalej ten sam, pokręcony" - podpisał fotografię.
W sekcji komentarzy zabrali głos także gospodarze kontrowersyjnego programu:
"Ale w naszym sercu zawsze Kacperek!"- co spotkało się z sympatią aktora, który zostawił serduszko pod tym zdaniem. Ale to nie wszystko.
Gospodarze programu "Niepewne sytuacje" wydali oświadczenie: "Jesteśmy świadomi, jak wiele emocji wzbudziła jego publikacja. Widzimy, jak intensywnie film ten jest komentowany, jak wiele wywołuje emocji, reakcji i dyskusji. Wśród głosów, które się pojawiły, znalazły się również zarzuty, iż w trakcie rozmowy zachowywaliśmy się w sposób nieprofesjonalny, opryskliwy, iż przerywaliśmy naszemu rozmówcy, nie słuchaliśmy go i okazywaliśmy mu brak szacunku. Pojawiły się też sugestie, iż całość mogła być przygotowana lub zainscenizowana. Mając na względzie, zarówno dobro nasze, jak i naszych rodzin, a także dobro instytucji, którą reprezentujemy, jaką jest Telewizja Polska w likwidacji, chcielibyśmy przeciąć spekulacje i stanowczo oznajmić, że: Ebe ebe mmmpppfuuuuuuu puuuuu puuuuu kufa eeeeee eeee łagaczigi czigi jepepepeeej. (...) Dziękujemy za uwagę" — napisali.
Cóż, raczej nikt nie spodziewał się poważnej odpowiedzi, prawda?
Idź do oryginalnego materiału