Konkurs Chopinowski: będzie uczciwie? Bywa absurdalnie. Walka zapowiada się ostra | Ustawianie fortepianów

polityka.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Łukasz Gągulski / PAP


Już za miesiąc 84 młodych pianistów z całego świata rozpocznie zmagania na 19. Konkursie Chopinowskim. W jakim stanie powita go polska pianistyka i czy jest szansa, by uczestników oceniano w pełni uczciwie? Od 3 października na estradzie Filharmonii Narodowej zapowiada się ostra walka. Zgłoszenia w formie nagrań wideo przysłała rekordowa liczba kandydatów: 642 z 54 krajów. Przez pierwsze sito preselekcji przeszło 171 osób. W eliminacjach, które odbyły się na przełomie kwietnia i maja, wyłoniono 65 osób; kolejnych 20 zostało wpisanych na listę bez eliminacji – po raz pierwszy tak wiele.

Kto przyjedzie do Warszawy? Pianiści na różnym etapie rozwoju: od obiecujących 17-latków po 30-letnich wyjadaczy. Niemal każdy ze startujących ma za sobą sukcesy na innych międzynarodowych konkursach. W tym roku była ich kumulacja. Pojawią się więc laureaci III, IV i V nagrody na paryskim Konkursie im. Marguerite Long (Hyo Lee, Tiankun Ma i Eric Guo, ale też zwycięzca poprzedniej edycji sprzed trzech lat, Hyuk Lee, wyróżniony na Konkursie Chopinowskim w 2021 r.), parę osób wyróżnionych na Konkursie im. Królowej Elżbiety Belgijskiej w Brukseli (Shioki Kuwahara i Natalia Milstein) i finalista Konkursu Vana Cliburna w Fort Worth (Philipp Lynov).

Dzięki nagrodom z wybranych konkursów można było ominąć eliminacje. Ale nie wszyscy z tego skorzystali – np. nie pojawi się u nas nikt z laureatów zeszłorocznego konkursu w Leeds. Za to przyjedzie Eric Lu, znany świetnie polskiej publiczności laureat IV nagrody na Konkursie Chopinowskim w 2015 r. (miał wówczas 17 lat), który sukces na brytyjskim konkursie odniósł trzy lata później.

Nie on jeden wraca tu po dekadzie, ale jego powrót – osoby przecież już nagrodzonej – wzbudza powszechne zdumienie. Podobnie jak start również dobrze tu znanego Kevina Chena, zwycięzcy dwóch dużych konkursów: im. Artura Rubinsteina w Tel-Awiwie (2023 r.) oraz w Genewie (2022 r.). Wydaje się, iż sukces w Warszawie nie jest już im potrzebny, mają swoje ścieżki kariery – jednak startują.

Idź do oryginalnego materiału