Kradzież stulecia. Sceny jak z filmu

lwowecki.info 3 godzin temu

Pod magazyn podjechał TIR. Jego kierowca posiadał dokumenty do odbioru towaru, więc magazynierzy zapakowali naczepę pod sufit. Gdy ten odjechał, pod magazyn przyjechał adekwatny odbiorca towaru.

Sceny niczym z amerykańskiego filmu akcji rozegrały się w ubiegłym tygodniu za naszą zachodnią granicą. Pod rampę jednego z dużych magazynów w Görlitz przyjechał samochód ciężarowy z naczepą. Jak relacjonują czytelnicy Lwówecki.info, sam pojazd nie wzbudzał żadnego zaciekawienia, bo wyglądał tak samo, jak wcześniej. Było to auto jednej ze zgorzeleckich firm, która nie po raz pierwszy odbierała towar z tego magazynu.

Kierowca ciężarówki wręczył magazynierom zestaw dokumentów niezbędnych do odebrania towaru. Ci spojrzeli, przeskanowali i … na ich podstawie wydali towar, który już czekał na załadunek. Naczepa została załadowana pod sufit. Kierowca wsiadł do ciągnika i odjechał.

I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby chwilę później pod rampę nie przyjechał kolejny samochód ciężarowy z dokumentami od tego samego polskiego odbiorcy twierdząc, iż to on miał zabrać ten towar.

Na miejsce wezwana została policja.

– Wydział Śledczy Policji w Görlitz prowadzi dochodzenie w sprawie oszukańczego pozyskania ładunku samochodowego (tzw. fałszywego przewoźnika lub przewoźnika- widma). Powiązania z innymi podobnymi przestępstwami są badane w Saksonii i w całych Niemczech. – wyjaśnia w odpowiedzi na pytania redakcji Lwówecki.info Anja Leuschner z Policji w Görlitz.

Policjantka zaznacza przy tym, iż nie może odpowiedzieć na nasze szczegółowe pytania, z uwagi na dobro śledztwa. – W tej chwili nie możemy udzielić żadnych dalszych informacji. – dodaje.

Pozostaje jedynie domyślać się, iż przestępcy włamali się do systemu komputerowego zgorzeleckiej firmy, skąd wykradli dane dotyczące ciężarówki i ładunku. Następnie mając już przygotowany samochód, parę godzin wcześniej wysłali kierowcę po towar. Sam przyjazd na miejsce przed czasem nie wzbudził żadnych podejrzeń magazynierów, tym bardziej, iż dokumenty zgadzały się, dlatego ładunek został wydany. Ciężarówka “widmo” odjechała w siną dal. Ale to wyłącznie przypuszczenia. Ustalaniem okoliczności cały czas zajmują się niemieccy policjanci.

Idź do oryginalnego materiału