Podczas tegorocznej edycji Narodowego Czytania, poświęconej twórczości Jana Kochanowskiego, nie brakowało momentów podniosłych, ale też tych, które rozbawiły publiczność do łez.
Prezydent o ponadczasowej literaturzeUroczystość otworzył prezydent, podkreślając rolę Kochanowskiego w budowaniu języka polskiego. – Sięgamy do poezji mistrza, która mimo upływu 500 lat jest ciągle z nami, ponieważ Jan Kochanowski jest ojcem literackiego języka polskiego, który przetrwał wieki – mówił.
Zaznaczył również, iż dzieła literackie są niczym kapsuła czasu – pomagają zachować narodową tożsamość i przypominają o sile wspólnej kultury, choćby w trudnych epokach.
Gromki śmiech po pieśni KochanowskiegoChoć uroczystość miała charakter oficjalny, to właśnie wystąpienie Marty Nawrockiej przyniosło największe emocje. Pierwsza dama odczytała fragment X pieśni Kochanowskiego, którego żartobliwy ton natychmiast rozbawił słuchaczy:
„Może kto ręką sławy dostać w boju,
Może wymową i rządem w pokoju;
Lecz jeżeli żona męża nie ozdobi,
Mąż prózno robi.”
Publiczność nie mogła powstrzymać się od śmiechu, a atmosfera w Ogrodzie Saskim stała się wyjątkowo swobodna i radosna.
Riposta Karola NawrockiegoNa scenie obecny był także prezydent Karol Nawrocki, który błyskawicznie podchwycił nastroje i skomentował słowa z utworu Kochanowskiego krótkim: „Sama prawda!”.
Ten spontaniczny komentarz wywołał kolejną falę śmiechu i pokazał, iż Narodowe Czytanie to nie tylko uroczysta lekcja historii literatury, ale także spotkanie pełne emocji i naturalności.
Spotkanie, które łączy pokoleniaTegoroczna edycja wydarzenia pokazała, iż literatura sprzed wieków wciąż potrafi budzić emocje i być pretekstem do wspólnego przeżywania – zarówno wzruszeń, jak i radości. Narodowe Czytanie stało się żywym dialogiem z przeszłością, który łączy pokolenia i przypomina, iż słowo ma niezwykłą moc.