Poruszający gest żałobników na pogrzebie Sojki. Tak oddali hołd artyście

gazeta.pl 4 godzin temu
Podczas pogrzebu Stanisława Sojki żałobnicy pozwolili sobie na poruszający gest. Zgromadzony w kościele tłum w wyjątkowy sposób pożegnał artystę.
8 września w Warszawie odbył się pogrzeb Stanisława Sojki. Muzyka pochowano na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Na uroczystości pojawiło się mnóstwo gwiazd, m.in. Józef Skrzek, Robert Chojnacki, Muniek Staszczyk, Małgorzata Ostrowska-Królikowska i Monika Olejnik. Sojka pośmiertnie został odznaczony przez Karola Nawrockiego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Na wyjątkowy gest zdecydowali się także żałobnicy. Pożegnali muzyka w poruszający sposób.


REKLAMA


Zobacz wideo Przejmujące sceny na pogrzebie Joanny Kołaczkowskiej. Tłum przyjaciół żegna artystkę


Stanisław Sojka nie żyje. Tak pożegnały go tłumy
Jednym z bardziej przejmujących momentów uroczystości pogrzebowej był moment wyprowadzenia urny z kościoła. Gdy żałobnicy wstali z miejsc, rozległy się długie, pełne emocji oklaski, którymi uczczono pamięć zmarłego. W tle śpiewał obecny na miejscu Józef Skrzek, co dodało całej chwili niezwykłej podniosłości. Choć na tradycyjnych uroczystościach pogrzebowych oklaski mogą wydawać się nieco nieodpowiednie, to na pogrzebach artystów są gestem szacunku i uznania dla twórczości lub dokonań danego artysty. To swego rodzaju "ostatni aplauz" - gest podkreślający, iż sztuka i dorobek Stanisława Sojki pozostaną żywe w pamięci ludzi.


Rodzina Stanisława Sojki miała jedno życzenie
Bliscy muzyka jeszcze przed pogrzebem poprosili żałobników, by ci nie kupowali kwiatów, a w zamian za to wsparli finansowo Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia, z którym Sojka był wyjątkowo zżyty. O więzi piosenkarza z tym miejscem opowiedział w TOK FM ojciec Filip Buczyński, założyciel i prezes hospicjum, który przewodniczył uroczystości pogrzebowej. - Zaczęło się dawno temu, gdy zadzwoniłem do Staszka - już wtedy wielkiej gwiazdy - z prośbą o to, aby przyjechał z koncertem na rzecz lubelskiego hospicjum. Zgodził się od razu, powiedział, iż przyjedzie całkowicie za darmo. A jednocześnie zaproponował, iż jak już przyjeżdża, to żeby - promując nasze hospicjum - zorganizować konferencję prasową. I tak się stało, a kiedy koncert się odbył i we wszystkich mediach lubelskich o nim mówiono, to Staszek powiedział, iż jest do dyspozycji, iż chętnie przyjedzie ponownie, jeżeli byłaby taka potrzeba - opowiadał.
Idź do oryginalnego materiału