W wieku 56 lat zakochał się, zostawił żonę i dzieci, by zacząć nowe życie, ale ona go odrzuciła.

polregion.pl 2 tygodni temu

Może ta historia by się wydawała typowa, ale i tak jest interesująca – para po pięćdziesiątce, która niedawno obchodziła srebrne wesele. Mają dwoje dzieci, już dorosłych i zupełnie samodzielnych. Ich życie płynęło spokojnie, bez wielkich emocjonalnych fajerwerków, ale też bez ciągłych awantur i krzyków. Jedyny nietypowy element to wiecznie naburmuszony mąż, Tadeusz – wyraz twarzy dodawał mu lat, przez co wyglądał starzej niż te 56, które miał w dowodzie.

Zmiany w Tadeuszu przyszły gwałtownie i niespodziewanie, a wywołała je nowa pracownica, która dołączyła do zespołu. Nie była szczególnie młoda, ale dla niego – około 20 lat mniej. Na jego twarzy nagle zaczęły się pojawiać emocje, i to te pozytywne. niedługo cały dział wiedział już o romansie Tadeusza i Bronisławy.

Z niektórymi współpracownikami Tadeusz zaczął dzielić się swoimi problemami i radościami, raz choćby się wygadał, iż Bronka naciska na rozwód. I tak z rozmów sprawa przerodziła się w rzeczywistość. Tadeusz odszedł od rodziny i wynajął mieszkanie, do którego wprowadził się z Bronisławą. Ponieważ po latach małżeństwa wciąż miał szacunek do rodziny, cały majątek zostawił im, postanawiając zaczynać od zera.

Po jakimś czasie młoda żona zapragnęła dzieci, Tadeusz też chciał powiększyć rodzinę. Ze względu na problemy Bronisławy z płodnością, musieli wydać niemałe pieniądze na matkę zastępczą, ale zanim kobieta donosiła ciążę, młoda żona stwierdziła, iż macierstvoństwo jednak nie jest dla niej.

Historia skończyła się dla Tadeusza kolejnym rozstaniem – został sam w obcym mieszkaniu, z dwójką maluchów. Za chęć nowych, intensywnych emocji, które obiecywała młoda żona, zapłacił całym swoim dorobkiem i stabilną rodziną… A kobieta choćby tego nie doceniła.

Idź do oryginalnego materiału