"Jestem jedną z niewielu osób, które mogą powiedzieć, iż kierowały Trumpem. Wyreżyserowałem go w filmie" – żartował Allen, odnosząc się do krótkiego występu obecnego prezydenta w jego "Celebrity" z 1998 roku. Trump zagrał tam samego siebie. Jest na ekranie przez kilkanaście sekund.
"Bardzo dobrze mi się z nim pracowało. I jest bardzo dobrym aktorem. Był przy tym bardzo uprzejmy i zawsze robił wszystko dobrze. Miał prawdziwy talent do show-biznesu" – kontynuował Allen.
Woody Allen nie popiera polityki Donalda Trumpa, ale uważa go za dobrego aktora
Maher przerwał mu i ostrzegł, iż osoby, które mówią miłe rzeczy o Trumpie, mierzą się później z ostracyzmem przemysłu rozrywkowego. "Nie wiesz, co to być scancelowanym [dopóki nie pochwalisz Trumpa]" – żartował, odnosząc się do licznych kontrowersji, które adekwatnie zakończyły filmową karierę Allena.Reklama
"Wiesz, jestem demokratą. Głosowałem na Kamalę Harris. I nie podoba mi się 95 procent jego postulatów. Może choćby 99 procent" – przerwał mu reżyser. "Jednak jako aktor był bardzo dobry. Wypadł wiarygodnie. I ma ogromną charyzmę".
"Dziwi mnie, iż poszedł w politykę. Polityka to ciągły ból głowy, trudne decyzje i agonia. A to był gość, którego widziałem na meczach Knicksów, lubił grać w golfach i oceniać dziewczyny w konkursach piękności. To rzeczy, które są relaksujące i przyjemne. Po co ktoś chciałby nagle mierzyć się z problemami politycznymi? Nie potrafię tego zrozumieć. Wygląda na to, iż jemu to nie przeszkadza" – zakończył. "Bycie prezydentem, to ostateczna rola aktorska".
Woody Allen. Od lat towarzyszą mu kontrowersje
Allen nie przejmuje się tym, jak zostaną odebrane jego słowa. Twórcy "Annie Hall" od lat towarzyszą kontrowersje wynikające z oskarżeń stawianych mu przez byłą żonę Mia Farrow i ich córkę Dylan. W ostatnich dniach krytykowano go za udział online w Międzynarodowym Tygodniu Filmowym w Moskwie. Podczas rozmowy z Fiodorem Bondarczukiem mówił między innymi, iż chętnie nakręciłby koprodukcję z Rosją.